• Nie dla ekościemy na Uniwersytecie Warszawskim
    Jesteśmy głęboko zaniepokojeni narastającym kryzysem klimatycznym i kryzysem bioróżnorodności. Dlatego sprzeciwiamy się wykorzystywaniu prestiżu i wiarygodności Uniwersytetu Warszawskiego do budowania pozytywnego wizerunku firm świadomie prowadzących działania szkodliwe zarówno dla klimatu, jak i stanu przyrody.  Kryzys klimatyczny i środowiskowy wymagają od obywateli całego świata podejmowania realnych, skutecznych, skoordynowanych działań, zwłaszcza że prawie połowa ludzkości żyje w regionach szczególnie wrażliwych na ich skutki. Antropogeniczna zmiana klimatu i bezprecedensowy kryzys bioróżnorodności to fakty potwierdzone przez szereg publikacji naukowych. Partnerstwo Uniwersytetu Warszawskiego i organizacji osiągających zysk kosztem środowiska i klimatu skutkuje konfliktem wartości naukowych i etycznych oraz wartości komercyjnych. Uniwersytet Warszawski stając po jednej stronie z tymi organizacjami staje się ambasadorem ich postaw, wartości i zachowań. Jest to sprzeczne z misją założycieli Uniwersytetu: „Uniwersytet ma nie tylko utrzymywać w narodzie nauki i umiejętności w takim stopniu, na jakim już w świecie uczonym stanęły, ale nadto doskonalić je, rozkrzewiać i teorię ich do użytku społeczności zastosowywać.” (Tymczasowe urządzenie wewnętrzne Uniwersytetu Królewsko – Warszawskiego)  W sytuacji, kiedy spełnienie założeń Porozumienia paryskiego staje się coraz mniej realne, potrzebujemy szczerego dialogu i jak najszerszej współpracy w zmniejszaniu emisji gazów cieplarnianych i intensyfikacji działań mitygacyjnych. Ze względu na to, iż bezpośrednie interesy spółek paliwowych są sprzeczne z celem zahamowania zmian klimatu, zaś Lasów Państwowych z celem ochrony środowiska naturalnego, wątpimy, że ich udział jako partnerów czy ekspertów w IV Międzynarodowym Szczycie Klimatycznym TOGETAIR może zapewnić merytoryczną wymianę poglądów, skutkującą wypracowaniem rozwiązań zmniejszających eksploatację środowiska naturalnego i przybliżających cel ograniczenia kryzysu klimatycznego.  Przedsiębiorstwa unikające odpowiedzialności klimatycznej i ekologicznej odwołują się do autorytetów, które pomogą im poprawić wizerunek (strategia określana jako greenwashing), w związku z tym powołują się na ustalenia naukowców oraz działania instytucji naukowych. Uniwersytet Warszawski nie powinien dołączać do niechlubnej grupy instytucji wspierających takie praktyki.
    523 z 600 Podpisy
    Utworzył(a) Dominika Duda
  • O uwzględnienie funkcji społecznej i przyrodniczej lasów w Leśnictwie Dyminy
    Pasma Posłowickie i Dymińskie stanowią ważne miejsce rekreacyjne i wypoczynkowe dla tysięcy Kielczan. Prowadzone obecnie rębnie zmieniają krajobraz w sposób, który uniemożliwia obcowanie z dziką, nieuregulowaną przyrodą, a także stoi w sprzeczności z glebo i wodochronną funkcją tych lasów. Mamy na jego obszarze trzy pokolenia drzew i mchy, które świadczą o puszczańskiej ciągłości. Jednak w skutek rębni stają się one wspomnieniem. Starodrzew jest koniecznym elementem lasu, zarówno dla innych jego mieszkańców, jak i dla ludzi. Cytując z własnego artykułu: "Im starsze drzewo tym szybciej rośnie i magazynuje więcej wody. Daje więcej siewek, pochłania więcej niepożądanych dla nas gazów, zaczyna mieć właściwości lecznicze, które można odczuć tylko stojąc w pobliżu lub dotykając rękami. Staje się potencjalnym domem dla ptaków (młode drzewa rzadko się do tego nadają) i owadów, szczególnie załomy kory sosnowej i wszelkie dziuplopodobne szczeliny. Może przekazać więcej odżywek swoim sąsiadom, zapewnić optymalną temperaturę, światło i ochronę przed wiatrem. Jednym słowem – stare drzewa to las." Las jest ważny również dla rolników jako zbiornik wody dla pobliskich pól, która latem szczególnie jest oddawana jako para i w końcu w postaci skroplonej jako deszcz. Ma to duże znaczenie, w obliczu susz w ubiegłych latach. Leśnicy tłumaczą się, że las trzeba odmładzać. W obecnej formie odmładzanie lasu to bezpowrotna w perspektywie naszego życia dewastacja obszarów, gdzie usuwane są drzewa mające między 90 a 140 lat. W kategoriach gospodarczych są to drzewa dojrzałe, w kategoriach samej przyrody to na wiek ludzki 25-latki. Stanowi także naruszenie gleby, która szczególnie na stokach jest podatna na wypłukiwanie, jako nie trzymana już korzeniami. Drzewa, które padają same, od wichur i grzybów, w wystarczającym stopniu tworzą luki, w których ma szansę wyrastać nowe pokolenie. Młodnik przez pierwsze 20/40 życia potrzebuje zacienienia i wsparcia drzew rodzicielskich, żeby rosnąć z wąskim usłojeniem, które staje się później najlepszym gwarantem stabilności przez brak pęcherzyków powietrza, prowadzących do mikropęknięć pnia. Przyroda przez miliony lat perfekcyjnie opracowała mechanizmy wychowawcze dla młodych drzew, jednak nie uwzględniają one pomocy Lasów Państwowych. Sprawa ta była poruszona w artykule: https://kielce.naszemiasto.pl/stosy-wycietych-drzew-przy-lesnej-drodze-na-kieleckim/ar/c1-9209993 Lasy Państwowe działają wg doktryny, która jest sprzeczna z najlepszą wiedzą naukową. Kontakt z dziką z przyrodą jest niezbywalnym prawem każdego człowieka. Planowane rębnie uderzą w ostatnie zachowane fragmenty starodrzewia. Obecny sposób realizacji funkcji gospodarczej jest nie do pogodzenia z funkcją społeczną i przyrodniczą . Dlatego postuluję odejście od cięć odmładzających, oraz pozyskiwania drewna na sprzedaż w Planie Urządzenia Lasu, oraz zatrudnienie na stałe ludzi do sprzątania lasu, ze względu na jego duże zaśmiecenie, szczególnie przy bardziej popularnych szlakach. Proszę również o wyrównanie gleby w miejscach rozoranych przez ciągniki i złożenie pozostawionych gałęzi w sposób, który umożliwi spacery między drzewami. Szersze opisanie problemu znajduje się w artykułach: https://kawazchrzanem.wordpress.com/2023/04/10/jak-dziala-las-i-jak-go-chronic/ https://kawazchrzanem.wordpress.com/2023/04/09/panlas/ https://kawazchrzanem.wordpress.com/2023/04/10/list-otwarty-do-nadlesnictwa-kielce/ https://kawazchrzanem.wordpress.com/2023/04/11/spotkanie-lesnicy-i-godni/ https://kawazchrzanem.wordpress.com/2023/04/11/dewastacja-przeleczy-dyminskiej-fotoreportaz/
    91 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Wojciech Armata
  • Popieramy wpisanie DĘBÓW JULIANOWSKICH na listę pomników przyrody.
    Uważamy, że ustanowienie pomnika przyrody „Dęby Julianowskie” dla grupy Dębów przyczyni się do zwiększenia czynnej ochrony tego unikatowego fragmentu pozostałości po Puszczy Łódzkiej i zachowania drzew w dobrym stanie dla kolejnych pokoleń łodzian.
    241 z 300 Podpisy
    Utworzył(a) Michał Siniarski
  • Ratujmy Las Mrozowski!
    Jako mieszkańcy Gminy Miękinia, Aglomeracji Wrocławskiej i okolicznych miejscowości oraz osoby odwiedzające i wspierające Las Mrozowski jesteśmy bardzo zaniepokojeni działaniami Nadleśnictwa Miękinia przeprowadzanymi na terenie lasu położonego pomiędzy miejscowościami Brzezina, Brzezinka Średzka, Wilkostów, Wojnowice, Mrozów, Żurawiniec w Gminie Miękinia, w ramach Planu Urządzenia Lasu Nadleśnictwo Miękinia na lata 2022-2031. Z dnia na dzień znikają kolejne fragmentu naszego lasu! Jesteśmy szczególnie poruszeni całkowitą wycinką drzew w pododdziale 71a, która miała miejsce w drugiej połowie lutego br. Zniszczyła ona dotychczasowe walory krajobrazowe tego obszaru, których odtworzenie NIE nastąpi podczas życia obecnych mieszkańców, co oznacza, że nie będą mogli oni w pełni korzystać z funkcji społecznej i ochronnej lasu. Wycinki zaplanowane w ramach obecnego PULu oznaczają zniknięcie dużych połaci leśnych na terenach, które pełnią bardzo ważną rolę społeczną, rekreacyjną i turystyczną dla mieszkańców wyżej wymienionych miejscowości oraz osób przyjezdnych z Aglomeracji Wrocławskiej i Województwa Dolnośląskiego, szukających wypoczynku i możliwości aktywnego spędzania czasu wolnego. W lesie wytyczone są szlaki turystyczne piesze i rowerowe oraz Droga Św. Jakuba. Znajduje się tam również szlak prowadzący do atrakcyjnego turystycznie historycznego Zamku na Wodzie w Wojnowicach. Z lasu korzystają wszystkie grupy wiekowe, chodząc na spacery i wycieczki, bądź uprawiając różne sporty i aktywności umożliwiające rekonwalescencję i poprawę zdrowia. Jest on również popularny wśród grzybiarzy. Bardzo ważnym aspektem dla mieszkańców jest również funkcja komunikacyjna lasu umożliwiająca przemieszczanie się między miejscowościami. Wielu z nas osiedliło się w miejscowościach znajdujących się przy tym lesie ze względu na jego walory krajobrazowe, bliską obecność przyrody i możliwości spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu, ceniąc zdrowy klimat oraz atrakcje przyrodniczo-turystyczne jakie oferuje Gmina Miękinia. Jako wspólnota mieszkańców Gminy Miękinia oraz pozostałych czynnych użytkowników Lasu Mrozowskiego chcemy aktywnie uczestniczyć w jego kształtowaniu i ochronie, szczególnie w zakresie wielkości i formy planowanych wycinek na jego terenie. Nasz las ma status prawny lasu ochronnego Aglomeracji Wrocławskiej, który według obowiązującego prawa powinien być szczególnie chroniony. Znika nasz krajobraz, nasze otoczenie, nasza mała ojczyzna, część naszej kultury i naszego życia! Dlatego nie zgadzamy się na wielkopowierzchniowe wycinki i niszczenie naszego wspólnego dobra oraz miejsca odpoczynku i regeneracji. Bądźcie z nami i podpiszcie petycję! Razem możemy więcej! Z serca dziękujemy! Komitet społeczny Ratujmy Las Mrozowski [email protected] https://www.facebook.com/profile.php?id=100090292549620
    3 794 z 4 000 Podpisy
    Utworzył(a) Katarzyna Szostak
  • Nie dla Nycz Tower 2.0!
    Budowa przez Kościół pięciopiętrowego budynku usługowego będzie wymagała wycinki wielu drzew. Dodatkowo budowa parkingu podziemnego może doprowadzić do obniżenia poziomu wody i obumarcia okolicznego drzewostanu. Inwestycja ma mieć miejsce na terenie wpisanym w 2020 roku do rejestru zabytków. Zabudowa tej przestrzeni doprowadzi do zniszczenia historycznej tkanki Śródmieścia, na co wskazuje Narodowy Instytutu Dziedzictwa w wydanej przez siebie opinii. Instytut pisze w opinii, że „zamiar budowy nowej plebanii na terenie stanowiącym obszar historycznego Cmentarza Świętokrzyskiego stanowi drastyczną ingerencję w obszar zabytkowej nieruchomości, wysoce szkodliwą dla jej integralności". Jak wskazuje NID "zmiana kształtu, wielkości oraz sposobu zagospodarowania terenu bezpośrednio otaczającego kościół spowoduje zniszczenie wartości zabytkowych całego zespołu sakralnego jako dokumentu historii i przedmiotu badań naukowych". Instytut podkreśla, że "teren wokół świątyni w granicach jego ogrodzenia stanowi materialny ślad historii miasta i element jego tożsamości kulturowej”. Uznajemy, że dawne miejsce pochówku nie powinno być wykorzystane pod budowę inwestycji deweloperskiej. Powinno być traktowane z szacunkiem.
    849 z 1 000 Podpisy
    Utworzył(a) Julian Popielarski
  • W obronie najstarszych drzew - karpackich olbrzymów
    Jako Inicjatywa Dzikie Karpaty wyszukujemy drzewa o wymiarach pomników przyrody w terenie i staramy się uchronić je przed wycinką. Apelujemy do Lasów Państwowych i do opinii publicznej. Składamy formalne pisma i organizujemy protesty. Większość odnalezionych przez nas drzew niestety ginie pod piłami. Wiemy, że społeczeństwo nie zgadza się na takie podejście do przyrody, jakie reprezentują w Puszczy Karpackiej Lasy Państwowe. Stąd pomysł petycji - otrzymywaliśmy sporo sygnałów, że stworzenie takiego dokumentu woli społecznej jest potrzebne. Prowadzone przez nas patrole, wystosowane apele i pisma nie przyniosły znaczących rezultatów. Dlatego zaprosiliśmy na wiosnę ubiegłego roku niezależnego eksperta, znanego arborystę, dr inż. Piotra Tyszko-Chmielowca, który analizował konkretne drzewa pomnikowe przeznaczone przez nadleśnictwa do wycięcia. Jednoznacznie zakwestionował decyzje leśników i podkreślił szkodliwość takiego postępowania. Pół roku temu, po eksperckich wizjach terenowych, publicznie zwróciliśmy się w kwestii drzew pomnikowych do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie: 1. Odnosząc się do zarządzenia na temat drzew o wymiarach pomnikowych, apelujemy o to, by w przypadku konieczności obalenia któregoś z nich, pozostawić je do naturalnego rozkładu w lesie. Martwe drzewo jest domem dla wielu gatunków zwierząt, roślin i grzybów. 2. Wnosimy o wnikliwe rozważenie zasad wyznaczania takich cennych okazów, tak by możliwie najwięcej drzew pomnikowych pozostało w lesie i by nie było takich błędów w ich wyznaczaniu, na jakie zwrócił uwagę ekspert. Prosimy o przedstawienie tych szczegółowych wytycznych do wiadomości publicznej. 3. Postulujemy ujednolicenie sposobu oznaczania drzew w lesie, tak by również przedstawiciele strony społecznej w łatwy sposób mogli zrozumieć, co oznaczają kropki, krzyżyki czy litery malowane na korze. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy, natomiast dane o środowisku potwierdzają zintensyfikowane wycinanie największych drzew. Tylko w 2023 roku Nadleśnictwo Krasiczyn planuję wycinkę 262 drzew o wymiarach pomnikowych, Baligród - 103 drzewa, Lutowiska - 56 drzew, Bircza - 55 drzew, Stuposiany - 23 drzewa... Co roku pod piłami znikają setki, a może nawet tysiące takich drzew. Naturalnym, górskim lasom charakteru nadają właśnie stare drzewa. Podczas ich wycinania uszkadza się sąsiednie drzewa i przede wszystkim zmienia się cechy właściwe dla siedliska. Wpływa to na gatunki chronione, przedmioty ochrony w ramach sieci Natura 2000, retencję wody, erozję i klimat. Zrywka wielkich pni bezpowrotnie niszczy ściółkę i wierzchnią warstwę gleby, a powstające w wyniku ściągania kłód rowy zrywkowe odprowadzają szybko wody opadowe, zwiększając ryzyko powodzi błyskawicznych i pogłębiając suszę. Taka strata to nie tylko upadek tego jednego, wielkiego i sędziwego organizmu, ale zniszczenie całej sieci powiązań i możliwości, jakie stwarza żyjąc i umierając w swoim miejscu. Starych drzew się nie wycina. Robione to jest w imię źle pojętego, archaicznego i rolniczego podejścia do lasu. Drzewa, o które tu się upominamy, są położone w leśnych ostępach, mało kto je widział, a huk upadających olbrzymów dobiega co najwyżej do małych wiosek. Tak więc ta rzeź odbywa się po cichu i według wykonawców - zgodnie z prawem. My tak nie uważamy, bo łamane jest polskie prawo, prawo wspólnotowe (dyrektywa siedliskowa), a także wewnętrzne zarządzenia Lasów Państwowych. Uważamy też, że to moralne bezprawie, a nawet ekobójstwo. Czy są inne, poza ekonomicznymi, uzasadnienia dla likwidacji największych drzew? Możliwe, że w bardzo nielicznych przypadkach tak. Niektóre podkarpackie nadleśnictwa usuwają pojedyncze sztuki (Cisna), inne - setki drzew (Krasiczyn, Lutowiska, Baligród). Mimo że zarządzają podobnymi lasami. Ta dysproporcja jasno wskazuje, że to nie konieczność, a antyprzyrodnicze podejście niektórych nadleśnictw decyduje o intensywnym wycinaniu drzew o wymiarach pomnikowych. Podpisując petycję deklarujesz, że jesteś przeciw masowemu pozyskiwaniu drzew spełniających wymiarowe kryteria uznania za pomnik przyrody określone w załączniku do Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 4 grudnia 2017r. w sprawie kryteriów uznawania tworów przyrody żywej i nieożywionej za pomniki przyrody na terenie zarządzanym przez Nadleśnictwo Krasiczyn, a także pozostałych karpackich nadleśnictw.
    22 929 z 25 000 Podpisy
    Utworzył(a) Inicjatywa Dzikie Karpaty Picture
  • Apel o odwołanie Przemysława Dacy z Instytutu Ochrony Środowiska
    Pani Minister Klimatu - czy to przypadek, że pan Daca, będący szefem pani męża w Wodach Polskich, teraz znajduje zatrudnienie w podległej Pani instytucji? Panie Premierze - co warte są Pana słowa i decyzje, skoro skutkują tym, że człowiek ignorujący i negujący katastrofę ekologiczną w Odrze, będzie się teraz zajmował katastrofą klimatyczną? Jak bardzo trzeba być pozbawionym elementarnej moralności i etyki, żeby pozwolić na coś takiego? Czy Państwu poważają jeszcze jakiekolwiek wartości stojące u podstaw polskiej racji stanu i demokracji? W normalnie funkcjonującym, demokratycznym kraju, taki człowiek jak pan Daca nie miałby ani prawa, ani szans na pojawienie się na jakimkolwiek stanowisku w administracji publicznej! Apeluję do państwa o natychmiastowe odwołanie pana Przemysława Dacy ze stanowiska wicedyrektora ds. zmiany klimatu w Instytucie Ochrony Środowiska. Piastowanie tego stanowiska urąga polskiej racji stanu, moralności, demokracji i zasadom przyzwoitości.
    6 667 z 7 000 Podpisy
    Utworzył(a) Daniel Petryczkiewicz
  • Niech Poznań świeci, ale przykładem!
    1. Trzeba oszczędzać, ale z głową Istnieje ryzyko, że cięcia zużycia energii przez Poznań będą miały dla nas bolesne konsekwencje. Przejście szkół na naukę zdalną czy dalszy wzrost kosztów życia to czarne, ale niestety możliwe scenariusze. Wywołany przez Rosję kryzys energetyczny sprawia, że oszczędności są konieczne. Można ich jednak szukać choćby w ponoszonych przez miasto wydatkach na oświetlenie zabytków, pomników, kościołów. Decyzje o wyłączeniu takich iluminacji podjęły już miasta partnerskie Poznania: Hanower, Rennes. To oszczędności, na których nie ucierpią najsłabsi: dzieci w wieku szkolnym czy najubożsi. 2. Niegospodarność — to nie po poznańsku Twój podpis to także głos za większą gospodarnością — poznańskim porzundkiem. Miasto samo nie wie, ile pieniędzy wydaje na oświetlenie prywatnych budynków czy pomników. Zapewne są w twojej okolicy miejsca, gdzie lampy świecą bez sensu. We własnych domach gasimy światła tam, gdzie nie są potrzebne. Niestety, miasto tego nie robi, bo nie wie nawet, gdzie są zapalone ani ile za nie płaci. Wezwijmy władze, by przyjrzały się kwestii miejskiego oświetlenia. Taka analiza rzuci więcej światła na kwestię marnotrawienia prądu. Bez informacji o skali problemu nie jest możliwe zaplanowanie ani wdrożenie konkretnych działań oszczędnościowych. 3. Mniej światła to więcej korzyści dla naszego zdrowia, środowiska i klimatu Przyrodnicy od dawna ostrzegają przed problemem zanieczyszczenia światłem. Życie w ciągłej jasności może powodować problemy ze snem, jest niekorzystne dla roślin i zwierząt. Musimy także pamiętać, że do wytwarzania energii elektrycznej zasilającej oświetlenie używa się w Polsce przede wszystkim węgla. A to powoduje ogromne ilości szkodliwych dla klimatu emisji gazów cieplarnianych. Sprawienie, że miasto przyciemni oświetlenie tam, gdzie nie jest ono konieczne będzie nam przynosić korzyści przez cały rok. Z pełną treścią petycji możesz się zapoznać pod adresem https://poland.sci.ngo/wp-content/uploads/sites/8/Petycja.pdf
    15 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Stowarzyszenie "Jeden Świat" Picture
  • NIE! Dla projektu rozbudowy drogi z Gabryelina do Wągrodna i wycinki 147 drzew!
    NIE CHCEMY TRANZYTU PRZEZ GABRYELIN!!! Wzdłuż drogi rosną ponad 100 - letnie dęby, które pamiętają jeszcze czasy, gdy Polska była pod zaborami. Niektóre z nich mają wymiary pomników przyrody lub zbliżają się do wymaganych wymiarów! Przygotowany przez Starostwo Powiatowe w Piasecznie projekt rozbudowy w/w drogi zakłada budowę drogi asfaltowej wraz z niezbędną infrastrukturą. Projektowana droga ma spełniać standardy drogi powiatowej dwujezdniowej. Nowa droga nie jest prowadzona po śladzie istniejącej, dlatego na potrzeby budowy zaplanowano wycinkę niemal 150 drzew. Malowniczy krajobraz wokół traktu zostanie bezpowrotnie zniszczony i zastąpiony asfaltowo - betonową infrastrukturą, która na zawsze go oszpeci. W zaprojektowanym wariancie droga ta stanie się "przelotówką", drogą tranzytową szybkiego ruchu. Realnie nie będzie możliwe uprawianie tutaj turystyki pieszej i rowerowej. W pasie planowanej drogi znalazły się też obiekty kultu religijnego, m.in. zabytkowa przydrożna kapliczka. NIE ZABIERAJMY DZIKIM ZWIERZĘTOM ICH TERENÓW! Projekt nie zawiera rozwiązań minimalizujących wpływ planowanej drogi na wrażliwe ekosystemy. Rozmach inwestycji przeraża, gdyż jest realizowany kosztem ponad 130 dębów oraz kosztem dzikiej przyrody. Projekt nie zawiera też żadnych rozwiązań, które zapobiegłyby fragmentacji siedlisk bytujących tu gatunków zwierząt i zapewniłyby ciągłość istniejącemu korytarzowi ekologicznemu. W projekcie nie przewidziano bezpiecznych przejść dla zwierząt takich jak np. przepusty dla płazów. Projekt rozbudowy drogi jest fatalny i szkodliwy, bo nie uwzględnia wyjątkowych przyrodniczych uwarunkowań tej drogi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przy tworzeniu tego projektu bezrefleksyjnie zastosowano szablon z dużej aglomeracji miejskiej. Oburzenie budzi też fakt, że inwestycja o tak poważnym wpływie na środowisko i życie okolicznych mieszkańców nie została poddana konsultacjom społecznym. Mieszkańcy okolic Gabryelina, Wągrodna, Białego Ługu i Uwielin, lokalne grupy nie miały możliwości wypowiedzenia się na jej temat. Nie miały też żadnego wpływu na kształt przyjętych w projekcie rozwiązań. W efekcie powstał projekt, który odpowiada na potrzeby tylko części tutejszej społeczności. Jeśli droga zostanie rozbudowana w/g projektu, ci mieszkańcy, którzy cenią tutejszą przyrodę i zamieszkali tu dla ciszy i bliskości pól i lasów, będą musieli zaakceptować bliskość szerokiego asfaltu, przypominającego pas startowy. Podczas prac nad tym projektem nie uwzględniono interesów dzikich zwierząt, dla których ta okolica jest domem. TO MIEJSCE ZASŁUGUJE NA DUŻO LEPSZY PROJEKT DROGI!!! TO NASZ LOKALNY SKARB, KTÓRY TRZEBA POTRAKTOWAĆ WYJĄTKOWO, A NIE SZABLONOWO!!! Oczekujemy zatem, że przygotowany projekt nie zostanie zrealizowany. Aktualny projekt jest przeskalowany, to marnowanie publicznych pieniędzy, zwłaszcza, że w/w droga przebiega przez pola i lasy, a nie tereny zasiedlone. Oczekujemy, że droga nr 2830W uzyska kategorię drogi gminnej, co umożliwi opracowanie nowego projektu, który nie zdewastuje tej okolicy. Oczekujemy wreszcie, że mieszkańcy i lokalne grupy zostaną zaproszeni do pracy nad nowym projektem drogi. Chcemy, by uszanował on wyjątkowy kontekst przyrodniczy tego miejsca! Grupa Chrońmy Rekreacyjne Serce Gabryelina
    221 z 300 Podpisy
    Utworzył(a) Chrońmy Rekreacyjne Serce Gabryelina
  • Petycja o zakaz fajerwerków w Szklarskiej Porębie
    Panika to opowieść o utracie równowagi. Ze strachu wywołanego hukiem sylwestrowych fajerwerków serce zwierząt przyśpiesza, instynkt zmusza do ucieczki. Dla wielu domowych i dzikich zwierząt to stres, ekstremalne cierpienie, dla niektórych wyrok śmierci. W popłochu spowodowanym hukiem, dzikie zwierzęta opuszczają gniazda, legowiska, nory, niekiedy swoje partnerki, partnerów, dzieci i nie znajdują drogi powrotnej. Spłoszone uderzają o drzewa, szyby, ogrodzenia, ściany, szamoczą się, byle przetrwać hałas, rozbłyski światła w nocy, która miała przynieść odpoczynek. Karkonoski Park Narodowy zamieszkany jest przez liczne zwierzęta. W imię krótkotrwałej rozrywki, z której korzystają wyłącznie ludzie, życie tracą dzikie zwierzęta. W doświadczeniu pozaludzkich stworzeń fajerwerki są tożsame z wojną. Ale to nie wszystko: Fajerwerki zagrażająca również zdrowiu i życiu ludzi. Wybuchy fajerwerków i petard mogą powodować nieodwracalne uszkodzenia słuchu (z powodu hałasu znacznie przekraczającego normy ujęte w przepisach jako najwyższe dopuszczalne natężenie dźwięków mierzone w decybelach). Hałas wywołuje stany lękowe, niepokój i strach zwłaszcza u osób starszych i schorowanych, które narażone są na kłopoty zdrowotne, gdy petarda wybuchnie w pobliżu. Do tego dochodzi zagrożenie zdrowia osób, które korzystają z fajerwerków. Każdego roku do szpitali trafiają osoby z poparzeniami. Szczególnie narażone są dzieci i młodzież. Wybuchy fajerwerków uwalniają do środowiska wiele toksycznych substancji. Dym oraz szkodliwe pyły po-wybuchowe utrzymują się nad miastami, współtworzą smog i stanowią zagrożenie m.in. dla osób cierpiących na astmę. Fajerwerki zawierają m.in. szkodliwe chlorany i azotany baru, negatywnie wpływają na drogi oddechowe. Fajerwerki odpalane w pobliżu zabudowań stanowią zagrożenie pożarowe okolicznych budynków (według przepisów p/poż odstęp powinien wynosić 100 metrów od miejsca odpalania fajerwerków i obecność koncesjonowanej firmy obsługującej widowisko). Coraz więcej państw i polskich miast odchodzi od tego rodzaju rozrywki na rzecz np. laserowych pokazów światła. Robert Rient - mieszkaniec Szklarskiej Poręby
    228 z 300 Podpisy
    Utworzył(a) Robert Rient
  • TAK dla niskiej zabudowy i zieleni przy Spacerowej
    Mając na względzie harmonijny rozwój miasta prosimy o ponowne rozważenie rodzaju nowej zabudowy na terenie działki nr 5/1 AM 23, obręb Oleśnica. Proponowana zabudowa wielorodzinna, wielorodzinna z usługami i usługowa o wysokości sięgającej 15 metrów jest nieadekwatna do gabarytów i rodzaju zabudowy sąsiedniej. Stanowiłaby funkcjonalny i wizualny dysonans. Wyłączenie zabudowy jednorodzinnej jest niezgodne z naszym odczuciem harmonii i ładu przestrzennego oraz ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Zachowanie charakteru osiedla będzie możliwe tylko przy przeznaczeniu tej działki na budownictwo jednorodzinne, wolno stojące lub szeregowe, dwukondygnacyjne, o wysokości do 10 metrów. Pozwoli to nowym mieszkańcom realizować wszystkie funkcje mieszkaniowe w obrębie swoich nieruchomości (np. parkowanie samochodów, gromadzenie odpadów) oraz na rekreacyjne korzystanie z ogrodów. Chcemy zielonej Oleśnicy! Chcemy ochronić istniejący teren zielony pomiędzy ul. Spacerową a szkołą przed rozjechaniem przez parkujących tam, z braku innego miejsca, nowych mieszkańców. To nie ten kierunek rozwoju! Konieczne jest zapewnienie minimum 40 % powierzchni biologicznie czynnej w obrębie działki 5/1. Niech to będą domy otoczone ogrodami. Popieramy koncepcję Pana Burmistrza z 2020 r. budowy domów jednorodzinnych w zabudowie szeregowej o wysokości do 10 metrów, taką, jak prezentowana na sesji rady Miasta Oleśnicy (zdjęcie w załączeniu) lub podobną. Cieszymy się, że koncepcja ta spotkała się z uznaniem radnych Rady Miasta Oleśnicy i liczymy, że zostanie wprowadzona w życie. Chcemy zielonej Oleśnicy. Dla wszystkich.
    31 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Małgorzata Lipska
  • NIE dla blokowiska w dolinie rzeki Białej!
    BLOKI NA BAGNIE Na mapach dołączonych do prognozy środowiskowej czytamy, że miejsce, w którym miałoby stanąć blokowisko to dolina rzeczna, która jest lokalnym korytarzem ekologicznym, terenem z wysokim poziomem wód gruntowych, który jest predysponowany do wyłączenia spod zabudowy. To także „teren o niekorzystnych warunkach fizjograficznych do zabudowy”. Kilka lat temu na sąsiedniej działce deweloper wybudował bloki, które udało się przeforsować dzięki taktyce salami slicing i otrzymaniu warunków zabudowy na poszczególne grunty. Od tamtej pory mieszkańcy okolicznych ulic skarżą się na zalewanie piwnic. Problem mają także mieszkańcy wspomnianych bloków, które zostały wybudowane na bagnach. Doświadczyli już zalania garaży, osuwania się gruntów, odsłonięcia elewacji i pękania ścian. Co wobec tego może się wydarzyć, gdy obok powstanie nowa, znacznie intensywniejsza zabudowa, która uszczelni grunt i zatrzyma retencję? CHRONIONE GATUNKI Ponadto, na obszarze objętym planem znajdują się siedliska ropuchy szarej Bufo bufo, która jest objęta częściową ochroną gatunkową, a w bezpośrednim sąsiedztwie inne płazy, jak żaba moczarowa, która jest objęta ścisłą ochroną gatunkową. „Przypadkowo” ich siedliska znajdują się tuż przy granicy obszaru obejmującego plan. ZANIECZYSZCZONE POWIETRZE Co więcej, urzędnicy sami przyznają w prognozie, że rozbudowa osiedla mieszkaniowego w dolinie rzecznej wpłynie na zmniejszenie obszaru napowietrzającego Białystok. Spotęguje to problem ze smogiem, do którego przyczyni się także znacznie zwiększony ruch samochodowy. Według obliczeń planistów, nowe bloki mogłoby zamieszkać ponad 4,5 tysiąca osób, kiedy obecnie całe osiedle Dojlidy liczy około 3 tysiące mieszkańców. Wbrew logice i tendencji rozwoju zielonych miast, które są odpowiedzią na zmiany klimatyczne, w Białymstoku próbuje się przeforsować plan zagospodarowania, który jest spełnieniem marzeń deweloperów. Nie uwzględnia się potrzeb mieszkańców Białegostoku, a samo miasto obiera kierunek urbanistyczny, który w 2022 roku jest szokujący. Chcemy zielonego miasta, z odpowiednią retencją i przemyślaną architekturą!
    2 193 z 3 000 Podpisy
    Utworzył(a) Ręce precz od Dojlid Picture