- Apele, które mogą Cię zainteresować
- Antynacjonalizm
- Czyste powietrze
- Demokracja
- Energetyka
- Klimat
- LGBT+
- Ochrona drzew, parków i lasów
- Ochrona zwierząt
- Odpowiedzialność biznesu
- Państwo prawa
- Polityka społeczna
- Prawa człowieka
- Prawa kobiet
- Prawa pracownicze
- Puszcza Białowieska
- Sprawiedliwość społeczna
- Środowisko
- Uchodźcy
- Więcej
-
Oddajcie nam dworzec!Konkurs architektoniczny pełni niezwykle istotną funkcję - ma pomóc wyłonić najlepszą koncepcję lub na najlepszy projekt architektoniczny zagospodarowania danego terenu lub danego obiektu. Lata klinczu dotyczącego nowego budynku poznańskiego dworca pozwalają założyć, że taka forma wypowiedzi ekspertek i ekspertów jest po prostu niezbędna. Z tym zdaniem zgadza się Stowarzyszenie Architektów Polskich, które opublikowało list dotyczący planowanego pominięcia konkursu. Pada w nim niezwykle trafne zdanie, że “dzisiejsza forma budynku dworca kolejowego Poznań Główny jest idealnym dowodem na to, do czego prowadzi droga na skróty”. Architekci i architektki przypominają też, że “projekty budynków infrastrukturalnych, jakimi są dworce kolejowe, wymagają dokładnych przygotowań, odpowiedniego programu funkcjonalnego, uwzględnienia złożonych wymagań projektowania uniwersalnego, ale przede wszystkim wizji”. Żadnej z tych cech nie będą miały rozwiązania wypracowane bez dialogu. Uzasadnieniem braku konkursu architektonicznego ma być czas - bez konkursu nowy budynek miałby powstać szybciej. Ale poznański węzeł kolejowy żyje z tzw. chlebakiem już od 2013 roku. W 2019 r. obiecywano, że dworzec powstanie w 2022/2023 roku i dobiegający powoli końca 2022 rok nie wróży spełnienia tej obietnicy. Kolejny rok bez realnego dworca jest wprawdzie uciążliwy, ale dużo bardziej uciążliwe będą lata funkcjonowania z kolejną atrapą dworca, która będzie wynikiem rezygnacji z konkursu i braku wystarczającego udziału ekspertów i ekspertek oraz społeczeństwa.750 z 800 PodpisyUtworzył(a) Franek Sterczewski
-
Uratujmy drzewa przy Teatrze Polskim!Teatr Polski w Bielsku-Białej to jedno z piękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych miejsc w naszym mieście. Piękny XIX-wieczny budynek, otoczony jest ogromem zieleni, która upiększa krajobraz miasta oraz daje mieszkańcom cenny w czasie upałów cień. Jego fundament stanowią rosnące wokół drzewa, które od kilku lat stanowią niestety przedmiot walki. Drzewostan znajdując się na terenie kolejowym, od lat zagrożony jest wycinką. Tym razem temat powraca ze zwielokrotnioną siłą – 18 maja 2022 r. PKP PLK S.A. złożyła wniosek do Urzędu Miasta Bielsko-Biała o wydanie decyzji nakazowej na wycinkę 292 szt. drzew (!) usytuowanych przy linii kolejowej nr 139 w Bielsku-Białej. To drzewa w samym sercu miasta, które każdy i każda z nas mija w drodze do pracy, szkoły, załatwienia codziennych spraw. W trosce o miejską zieleń, krajobraz, oraz gotowość miasta do wyzwań związanych z ocieplającym się klimatem na tą wycinkę nie możemy jako obywatele i obywatelki wyrazić zgody. Chcemy, by PKP S.A. wspólnie z miastem wzięło odpowiedzialność za utrzymanie jak największej części drzewostanu. Troska o bezpieczeństwo infrastruktury kolejowej nie usprawiedliwia bowiem wycinki tak ogromnej liczby cennych drzew. W petycji, którą składamy zarówno do spółki, jak i miasta, domagamy się m in.: - tam, gdzie to zasadne, ustanowienia pomników przyrody - przeanalizowania opinii ekspertów i przeprowadzenia dodatkowych badań - skorygowania koron i usunięcia martwych konarów - wzięcia na siebie współodpowiedzialności cywilnej i karnej przez Gminę Bielsko-Biała oraz PKP PLK celem zachowania jak największej liczby drzew Zachęcamy do wsparcia naszej petycji, oraz aktywnego śledzenia sprawy. Razem powstrzymamy wycinkę! Zarząd Okręgu Partii Lewica Razem Okręg Podbeskidzie Adam Konieczny Agnieszka Lamek-Kochanowska Janek Gębala Magdalena Madzia Mateusz Merta687 z 800 PodpisyUtworzył(a) Mateusz Merta
-
Odra jako osoba prawnaEksploatacja Odry trwa od dekad. Druga największa rzeka w Polsce jest systematycznie uśmiercana i traktowana przez zakłady przemysłowe, firmy i instytucje jak ściek, a nie żywy organizm, którym jest. Doprowadziło to do katastrofy ekologicznej. Podczas katastrofy z 2022 roku wywołanej przez człowieka zginęło 3 miliony trzysta tysięcy ryb, 65 milionów małży, 147 milionów ślimaków oraz miliony innych stworzeń. Wagę martwych ciał oszacowano na 1 milion 650 tysięcy ton. Sens powyższego zdania jest nie tylko brutalną opowieścią o kondycji współczesnego świata naturalnego, ale również poszukiwaniem znaczenia pojedynczej istoty: suma, raka, żaby, ślimaka, ważki, tataraku, a w końcu człowieka, który ma zdolność zabieranie głosu w imieniu istot pozaludzkich. Jako ludzie jesteśmy w sposób bezpośredni zależni od dostępu do czystej wody oraz zdrowych, silnych rzek, takich jak Odra. Ta jest domem w sensie dosłownym dla niezliczonej ilości zwierząt wodnych, latających, mieszkających w glebie, ale również roślin. Nie podlega dyskusji, że Odra jest żywym organizmem zapewniającym przetrwanie tysiącom innych organizmów. Aby rzeka przeżyła, potrzebuje ochrony prawnej. Aby człowiek przeżył potrzebuje czystych rzek. Osobowość prawną posiada Magpie w Kanadzie, dorzecze rzeki Atrato w Kolumbii, Whanganui w Nowej Zelandii. Nikogo nie dziwi, że korporacje i firmy mogą posiadać osobowość prawną, tym bardziej zasadne jest nadanie osobowości prawnej realnemu podmiotowi, żywemu organizmowi, jakim jest rzeka. Nadanie Odrze osobowości prawnej oznacza, że zyskałaby zdolność sądową, a zatem mogłaby stać się stroną postępowania. Obecnie Odra nie posiada swojej reprezentacji, nikt nie może zająć stanowiska w jej sprawie, i nikt nie może podjąć się jej obrony, a ona sama jest przedmiotem analiz, a nie podmiotem. Prowadzi to do nadmiernej eksploatacji, przyzwolenia na wypuszczanie toksyn i ścieków, i dalszego uśmiercanie Odry, która należy do samej siebie i nas wszystkich, w równym stopniu. PROSZĘ - podpisz petycję i UDOSTĘPNIJ. Dziękuję!14 703 z 15 000 PodpisyUtworzył(a) Robert Rient
-
Kolej na Chojnice!Jak najwygodniej dojechać z Chojnic do Gdańska i z powrotem? Samochodem. Chyba, że uda się złapać jeden z dwóch pociągów które dziennie odjeżdżają w którymś z kierunków. Ale czy taki stan rzeczy nam odpowiada? Poniżej przedstawiamy treść listu do Polskich Kolei Państwowych: Szanowni Państwo! Połączenia kolejowe z aglomeracji trójmiejskiej pozwalają mieszkańcom i mieszkankom wielu mniejszych miejscowości stosunkowo szybko i sprawnie dostać się do stolicy województwa. Nie negując tego faktu, chcemy zwrócić uwagę na opłakany stan kolei na drugim końcu Pomorza. Chojnice, miasto powiatowe na południu województwa pomorskiego i jedno z większych miast w tymże województwie zostało przez polską kolej zapomniane - dojazd do Trójmiasta dla mieszkańców i mieszkanek Chojnic stanowi wyzwanie. Dziś z Chojnic do Gdańska odjeżdżają bezpośrednie pociągi 2 razy w ciągu dnia, w drugą stronę sytuacja wygląda bardzo podobnie. Alternatywą dla tych bezpośrednich połączeń są połączenia z przesiadką w Tczewie bądź Kościerzynie - taka podróż nie jest dla mieszkańców i mieszkanek Chojnic ani komfortowa, ani w żaden sposób nie może konkurować z alternatywą dla osób podróżujących na trasie Gdańsk - Chojnice, którą jest samochód. Tani, efektywny transport publiczny, na którym można polegać, jest bardzo ważny dla całego społeczeństwa. Potrzebuje go starsza pani z sąsiedztwa, która chce pojechać do lekarza specjalisty. Potrzebuje go studentka, wracająca na weekend do domu rodzinnego po zakończeniu zajęć. Potrzebujemy go wszyscy, bo redukuje korki i sprawia, że dojechanie do miasta wojewódzkiego bez samochodu nie graniczy z cudem. Potrzebujemy go przede wszystkim dlatego, że uwalnia nas od bycia uzależnionym od samochodu. Szanowni Państwo, dziś do Chojnic z Trójmiasta jeździ jeden pociąg PKP - TLK 58110 BORY TUCHOLSKIE. Odjeżdża on z Gdyni Główniej o godzinie 8:13, z Gdańska Głównego zabiera pasażerów o godzinie 8:39 i przyjeżdża do Chojnic o godzinie 10:53, skąd dalej jedzie do Kostrzyna. Z powrotem, z Chojnic zabiera pasażerów o godzinie 18:50, w Gdańsku Głównym zatrzymuje się o 20:56 aby zakończyć kurs w Gdyni Głównej o 21:22. Biorąc pod uwagę, że Chojnice są jednym z większych miast w województwie, sytuacja prezentuje się co najmniej przykro. Mieszkańcy i mieszkanki Chojnic potrzebują poprawy tej sytuacji jak najprędzej to tylko możliwe, dlatego zwracamy się do Państwa z pytaniem - w jakim stopniu zwiększenie częstotliwości przejazdów pociągów na trasie Chojnice - Tczew - Gdańsk - Gdynia jest możliwe? Jakie są ku temu przeszkody? Czy mają Państwo w planach wyeliminowanie tych przeszkód, aby przejazdy na wyżej podanej trasie mogły odbywać się częściej i stanowić realną alternatywę dla samochodu? Podpisz się również pod listem do marszałka województwa pomorskiego! https://naszademokracja.pl/petitions/kolej-na-chojnice97 z 100 PodpisyUtworzył(a) Konrad Kowalski
-
STOP podwyżkom cen biletów w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii!W dobie rosnących kosztów życia i lawinowego przyrostu osób będących w kryzysie finansowym, podwyżka cen biletów komunikacji publicznej jest działaniem na szkodę społeczną. Pragniemy również nadmienić, że to nie pierwsza taka podwyżka w tym roku. W kwietniu br. znacząco podniesiono ceny biletów metropolitalnych – długookresowych biletów łączonych z koleją. Nie zgadzamy się na kolejne obciążenia dla mieszkańców i mieszkanek Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. System komunikacji publicznej, którego ZTM jest organizatorem, jest wykorzystywany przez nas, by dojeżdżać do pracy, do lekarza, na uczelnię oraz innych fundamentalnych potrzeb życiowych. Zwiększenie kwoty wydawanej na transport będzie ogromnym ciosem dla portfeli rzeszy mieszkańców i mieszkanek aglomeracji. Transport, co wynika wprost z Ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym (Dz. U. 1990 Nr 16 poz. 95), jest naszym prawem, a nie towarem. Podwyżka cen biletów jednorazowych, a także kar za ich brak, w żaden sposób nie zrekompensuje braków w ZTMowej kasie. Inflacja, wysokie ceny paliwa i wzrost kosztów obsługi transportu są jedynie wymówką, by zwiększyć ceny w myśl zasady, że produkt jest tyle wart, ile konsumenci są w stanie za niego zapłacić. Nie godzimy się na takie podejście. Pragniemy również zauważyć, że tego typu działania są skrajnie szkodliwe, nieracjonalne i nieodpowiedzialne w dobie kryzysu klimatycznego i środowiskowego, który jest spowodowany spalaniem paliw kopalnych, także w silnikach samochodów osobowych. W jaki sposób mamy przekonać ludzi do przesiadki z transportu indywidualnego na zbiorowy, gdy koszty podróży są (lub będą) porównywalne? Podwyżki cen biletów uderzą w tych, którzy w najmniejszym stopniu przyczyniają się do wyżej wzmiankowanych kryzysów. Bez dobrze zorganizowanej, inkluzywnej i dostępnej zrównoważonej mobilności trudno będzie nam radzić sobie z mitygacją i adaptacją do zmian klimatycznych. Podwyżki cen biletów to krok wstecz. Rozumiemy, że potrzebne jest zwiększenie nakładów na komunikację metropolitalną, jednak nie chcemy, by odbywało się to naszym kosztem. Same wpływy z biletów pokrywają mniej niż ⅓ kosztów organizacji transportu. Gminy płacące składki na ZTM mają szereg możliwości pozyskania dodatkowych funduszy tak, by możliwa była dobra organizacja transportu publicznego bez podnoszenia cen biletów. Wielu niezależnych ekspertów wskazuje, że najbardziej efektywną metodą finansowania komunikacji zbiorowej jest skorelowanie jej budżetu z odpowiednio dobranymi opłatami za parkowanie dla indywidualnego ruchu samochodowego czy dodatkowe podatki dla najbardziej emisyjnych pojazdów. Należy wyjść poza schemat przerzucania kosztów na pasażerów oraz pasażerki i poszukać bardziej racjonalnego rozwiązania. W przeciwnym razie czynione starania, które mają na celu przyciągnięcie pasażerów do ZTM, spełzną na niczym. Jeszcze raz gorąco apelujemy o porzucenie pomysłu podwyżki cen biletów jednorazowych i znalezienie innych form finansowania. Jeśli do tego czasu plan podwyżki cen biletów nie zostanie wstrzymany, powtórzymy swój postulat podczas zgromadzenia publicznego, które odbędzie się w poniedziałek 22 sierpnia 2022 r. o godz. 14.30 pod siedzibą Zarządu Transportu Metropolitalnego przy ul. Barbary 21 a w Katowicach. Z poważaniem, mieszkańcy i mieszkanki GZM oraz Śląski Ruch Klimatyczny461 z 500 PodpisyUtworzył(a) Śląski Ruch Klimatyczny
-
Apel o powołanie sejmowej komisji śledczej ds. ekobójstwa na OdrzeWinni zatrucia ekosystemu Odry oraz zaniechań, zrzucania odpowiedzialności, bagatelizowania zagrożenia, manipulowania faktami, wykorzystywania swojej pozycji władzy do potencjalnego tuszowania przestępstwa - muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności! Na naszych oczach umarła druga największa polska rzeka - Odra. Zginęły miliony zwierząt - w szczególności ryb a także innych organizmów wodnych. To EKOBÓJSTWO. Nie znamy jeszcze bezpośredniego wpływu katastrofy na zdrowie i życie ludzi żyjących w Dolinie Odry, którzy nie zostali w porę ostrzeżeni. Odpowiedzialne służby oraz ich zwierzchnicy, przez ponad tydzień pozostawali bierni, bagatelizując dziejącą się katastrofę. Organizowali pokazowe konferencje prasowe, kokietując rzekomymi kąpielami w rzece i zachęcając do tego mieszkańców. W tym czasie trująca fala dzień po dniu płynęła w dół rzeki, do Bałtyku. Dziś wiemy już, że śmierci części stworzeń wodnych - w tym ryb, można było uniknąć, gdyby zareagowano odpowiednio wcześnie. Ale reakcji nie było. Bierność ta dotyczy także lekceważenia sygnałów napływających od rybaków i lokalnej ludzkości nawet na dwa miesiące przed katastrofą! Mijają tygodnie od pierwszych doniesień o skażeniu, a my wciąż NIE ZNAMY oficjalnych komunikatów w sprawie przyczyn! Ani próbki ani zatrute ciała ryb z początków skażenia nie trafiły do analizy! Doniesienia odpowiedzialnych służb były opóźnione a często ze sobą sprzeczne! Mieszkańcy nie zostali ostrzeżeni albo ostrzeżenia RCB wysłano niemalże pod presją społeczną. Czy tak ma wyglądać zarządzanie kryzysem? Czy to daje poczucie bezpieczeństwa obywatelom i obywatelkom? Czy takie obrazy dają nadzieję, że nie dojdzie do kolejnej takiej katastrofy na jeszcze większą skalę? Niestety, po raz kolejny okazuje się, że służby i administracja Państwowa zupełnie nie stają na wysokości zadania. Gdyby nie zaangażowanie obywateli i obywatelek znad rzeki, a także przyrodników i osób zaangażowanych ekologicznie - istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że katastrofa zostałaby przysłowiowo „spuszczona” w kanał. Dopiero ogromny hałas, podniesiony w social mediach zaalarmował całą Polskę oraz naszych zachodnich sąsiadów. Ochotnicy, wędkarze, straż pożarna, okoliczni mieszkańcy rozpoczęli akcje wyławiania tysięcy ryb z martwej wody - narażając się na potencjalne skutki działania trucizny. TO NIE TAK POWINNO WYGLĄDAĆ! Pod presją społeczną, przejęty premier dymisjonuje prezesa Wód Polskich oraz szefa GDOŚ, wyznacza milionowe nagrody za wskazanie sprawców. Pytanie, co z tymi Panami dalej? Czy odpowiedzą za swoje zaniechania i bagatelizowanie sprawy? Z czyich pieniędzy miałyby być wypłacone nagrody? Z naszych podatków? Konstytucyjnym obowiązkiem władzy jest zapewnienie bezpieczeństwa ekologicznego Polek i Polaków. Jednym z kluczowych elementów tej sprawy jest to, aby punkt po punkcie zrozumieć co nie zadziałało i co zawiodło w systemie administracji państwowej. Apel ten służy także temu, aby obywatelki i obywatele mieli zrealizowane prawo do rozumienia informacji o środowisku. Dlatego właśnie potrzebujemy bardzo pilnie powołać sejmową komisję śledczą do zbadania ekobójstwa w Odrze ale także kompleksowej oceny działań instytucji odpowiedzialnych za wczesne ostrzeganie i reagowanie w sprawach kryzysowych. Potrzebna jest też pilna ocena prawa oraz procesów w zakresie działania odpowiedzialnych i powiązanych ministerstw - środowiska, infrastruktury, spraw wewnętrznych. Działanie sejmowej komisji śledczej nie powinno wykluczać pracy prokuratury ale jej nie zastąpi. Potrzebujemy niezależnej, ponadpartyjnej, opartej na ocenach naukowców i ekspertów oceny tej katastrofy oraz jej przyczyn. Pani Marszałek, pochodzi Pani z Dolnego Śląska. Rodzinny Jawor leży 28 km w linii prostej od Odry. To Pani mała ojczyzna. Pozwoli Pani, aby winni katastrofy i zaniechań chodzili wolno i bezkarnie, a może nawet pełnili dalej ważne funkcje w administracji państwowej? Liczymy, że nie.5 650 z 6 000 PodpisyUtworzył(a) Daniel Petryczkiewicz
-
Apel o natychmiastowe odwołanie prezesa Wód PolskichOd lipca 2022 roku w Odrze, drugiej największej polskiej rzece, znajdowane są setki martwych ryb. W pierwszym tygodniu sierpnia sytuacja wymknęła się spod kontroli, zmieniając się w największą na tej rzece katastrofę ekologiczną. Skażona nieznanymi substancjami rzeka niesie tysiące ton martwych zwierząt: ryb, bobrów, setek niezidentyfikowanych istnień (np. małży), przyrodnicy raportują pierwsze martwe ptaki, w tym bociany. Wody Polskie, znając doskonale sytuację, przez ponad miesiąc nie zrobiły NIC, nawet kiedy sytuacja była alarmowa. Zareagowały lakonicznie dopiero 10 sierpnia 2022 pod gigantycznym naciskiem w mediach społecznościowych. Tym samym decydenci Wód Polskich kierowani przez prezesa Daca narazili życie i zdrowie mieszkańców Doliny Odry, ich dzieci i zwierząt. Są winni ekologicznej hekatombie setek tysięcy rzecznych stworzeń. Nie pozwólmy tego zostawić bezkarnie! Daniel Petryczkiewicz Zwykły obywatel, ambasador rzeki Małej21 580 z 25 000 PodpisyUtworzył(a) Daniel Petryczkiewicz
-
Uchrońmy od wycinki żyrardowskie lipyDorodne, 50-letnie lipy żyrardowskie niedługo pójdą pod topór, ponieważ władze Żyrardowa „muszą” poszerzyć ulicę o 50 cm, aby utworzyć nowe miejsca parkingowe. Wszystko to za pieniądze z UE przeznaczone na walkę ze smogiem! Z początkiem sierpnia władze miasta rozpoczęły przebudowę ulic Dekerta i Mielczarskiego w Żyrardowie. Kontrowersje dotyczą szczególnie inwestycji na ul. Dekerta. Projekt zakłada poszerzenie jezdni z 5 m do 5,5 m szerokości, zmianę organizacji ruchu na jednokierunkową oraz wyznaczenie na jezdni pasa przeznaczonego do parkowania. Ta niewielka zmiana szerokości jezdni (zaledwie o 0,5 m) poskutkuje rzezią drzew. W efekcie w ulicy Dekerta pod topór pójdzie sześć drzew, które rosną tuż przy krawężniku – nowy krawężnik będzie wypadał dokładnie w połowie ich pnia. Po drugiej stronie zostaną wycięte kolejne dwa drzewa (łącznie osiem drzew na ul. Dekerta). Na ul. Mielczarskiego wycięte ma zostać jedno drzewo. Przeznaczone do wycinki drzewa to ponad 50-letnie, dorodne i zdrowe lipy drobnolistne. Analiza dendrologiczna wskazała, że wszystkie drzewa są w dobrym stanie zdrowotnym! Mają od 116 do 176 cm w obwodzie oraz od 10 do 16 metrów wysokości. Oznacza to, że gdyby nie ręka projektantów w żyrardowskim ratuszu, którzy uznali, że trzeba poszerzyć ulicę o 50 cm, nie byłoby uzasadnienia do wycięcia drzew. 50 cm nowego asfaltu zamiast 50-letnich drzew! Najbardziej szokujące jest zaś to, że wycinka i nowe parkingi są realizowane w ramach projektu, którego celem jest walka ze smogiem. Żyrardów wraz z innymi gminami dostał na projekt „Poprawa jakości powietrza na terenie ZIT WOF poprzez budowę parkingów Parkuj i Jedź” dofinansowanie ze środków unijnych w ramach działania „4.3. Redukcja emisji zanieczyszczeń powietrza”. Nie będzie to żadne Parkuj i Jedź, lecz zwykłe, przyuliczne miejsca parkingowe. Korzystanie z nich bowiem nie będzie wymagało posiadania biletu okresowego PKP. Nie jest planowany żaden sposób sprawdzania, czy z parkingu korzystają osoby dojeżdżające do dworca kolejowego. W okolicach dworca PKP już teraz znajdują się trzy duże parkingi przeznaczone dla dojeżdżających do Warszawy: dwa przed dworcem i jeden za nim, a także sporo miejsc przyulicznych. Również na ul. Dekerta parkuje wiele osób, aby dojść na pociąg, lecz do tej pory drzewa nie były problemem. Wycięcie dużych, zdrowych drzew stanowi ogromną szkodę przyrodniczą. Drzewa rosnąc absorbują z powietrza dwutlenek węgla. Pochłaniają m.in. szkodliwe dla człowieka tlenki azotu i tlenki siarki, a także wychwytują zanieczyszczenia pyłowe. Badania przeprowadzone w Warszawie wskazują, że pojedyncze drzewo przyuliczne pochłania 0,06−0,11 kg zanieczyszczeń rocznie. W projekcie nie ujęto nowych nasadzeń rekompensujących. Nawet gdyby takie się pojawiły, to należy pamiętać, że wartość przyrodnicza i ekologiczna 50-letniego drzewa jest wielokrotnie większa niż kilkuletniego (jeśli chodzi wychwytywanie zanieczyszczeń liczy się powierzchnia liści, której starsze drzewa mają więcej). Koszty przyrodnicze wycięcia drzew są zatem wysokie. Niestety projektanci nie kierowali się chęcią zachowania jak największej liczby drzew. Można było zachować dotychczasowy przekrój ulicy Dekerta, zamiast poszerzać ją o 50 cm. Nowe miejsca postojowe można było zaś zlokalizować na innych nieruchomościach miejskich lub na fragmentach ulic, gdzie nie ma przyulicznej zieleni. W sprawie przebudowy ulic nie odbyły się konsultacje z mieszkańcami. Mieszkańcy o inwestycji dowiedzieli się na kilka dni przed jej rozpoczęciem z lokalnej gazety Życie Żyrardowa, przy czym fakt planowanych wycinek drzew został w niej przemilczany.275 z 300 PodpisyUtworzył(a) Jan Baran
-
Poprzyj tworzenie rekomendacji rowerowych w PleszewieUdział rowerów w ruchu ulicznym w Pleszewie stanowi tylko 4%, a połowa ofiar wypadków w Pleszewie to piesi i rowerzyści. Z grupą RowerowyPleszew pracujemy nad rekomendacjami dla Arkadiusza Ptaka Burmistrza Miasta i Gminy Pleszew. Dlatego zachęcamy do włączenia się w naszą akcję i poparcia przygotowania rekomendacji dzięki którym będziemy jeździć po bezpiecznych drogach rowerowych. Podpisz apel, by wspólnie uczynić Pleszew gminą przyjazną rowerzystom i rowerzystkom. Kampania "Rowerowy Pleszew" realizowana jest w ramach projektu "Wzmocnienie potencjału aktywistek/aktywistów poprzez naukę kampaniowania online". Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.338 z 400 PodpisyUtworzył(a) Lucyna Roszak
-
Cofnięcie podwyżek cen biletów w Kolejach ŚląskichUtrzymywanie wysokiej jakości przewozów transportu publicznego powinno leżeć w centrum zainteresowania zarówno każdego samorządu, jak i władz centralnych – w obliczu katastrofy klimatycznej i wobec rosnącego zakorkowania śląskich miast stawianie na transport zbiorowy to już nie alternatywa, lecz konieczność. By kolej stała się realnym rozwiązaniem problemów komunikacyjnych, przejazdy nią muszą być wygodne i atrakcyjne. Dotyczy to zarówno cen, jak i siatki połączeń. Transport kolejowy to usługa publiczna, na którą składamy się płacąc podatki. Jesteśmy przekonani, że budżetem można zarządzać w taki sposób, by nie przerzucać kosztów wspólnotowych rozwiązań na barki obywateli. Nie zgadzamy się na szukanie oszczędności kosztem najsłabszych i kosztem ekologii. Transport publiczny to przyszłość i wierzymy, że musi być dobry, tani i dostępny dla każdego. Zachęcamy do poparcia naszej petycji!352 z 400 PodpisyUtworzył(a) Maciej Konieczny
-
PRAWDA zamiast kłamstwa w reklamiePora zakończyć cierpienie zwierząt tzw. hodowlanych. Przymusowa inseminacja świń i krów to gwałt uznany za legalny. Separacja młodych z matkami to nie tylko silny wstrząs na tle psychicznym, ale i ból fizyczny wynikający z ciągłej eksploatacji. M.in. poprzez wykorzystywanie mleka, którym krowy powinny karmić swoje dzieci. Świnie nie mają możliwości realizowania swoich potrzeb, a potrzebują kontaktów z innymi, kąpieli błotnych oraz zróżnicowanej diety. Życie kur w klatkach wielkości niewiele większej od kartki A4 to agonia. Kury nie są w stanie się w niej ruszyć, ich łapy wpadają w szczeliny między prętami, odchody spadają na inne kury. Brak możliwości przemieszczania się, szukania pożywienia i dobrowolnego kontaktu z innymi kurami, powoduje autoagresję, której hodowcy “zapobiegają” przycinaniem dziobów. Żaden człowiek nie wytrzymałby w takich warunkach. Treści marketingowe na temat istot pozaludzkich w hodowlach to kłamstwa, które przyczyniają się do ich cierpienia. Spożywanie mięsa i nabiału wiąże się z poważnymi zagrożeniami dla zdrowia i życia. Jedzenie mięsa może doprowadzić do wielu chorób, np. raka jelita grubego, raka prostaty oraz piersi. Przetworzone produkty mięsne mogą powodować nadciśnienie i miażdżycę. Analogiczna sytuacja jest w przypadku nabiału. Większość populacji jest uczulona na laktozę zawartą w nabiale, dlatego również nie powinna spożywać tego typu artykułów. Reklamy przetworzonych produktów mięsnych i nabiału, nie zawierają informacji o wspomnianych zagrożeniach. Co więcej, fałszywie sugerują, że konsument będzie zdrowy, silny i powinien jeść je jak najczęściej. Każda forma przemysłowej hodowli zwierząt jest szkodliwa dla klimatu. Jeżeli nie zmienimy sposobu odżywiania, ludzkość czeka klęska. Reklamy nie mogą tuszować prawdy na temat kryzysu klimatycznego. Hodowla zwierząt odpowiada za 14,5% emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze wszystkich ludzkich działań. To także zanieczyszczenia wód, zagrożenie dla bioróżnorodności czy wylesianie. Samo ograniczenie spożywania produktów odzwierzęcych do 50% może zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych pochodzących z rolnictwa o 40%! Jeśli jasno będziemy mówić o tym, że przemysł mięsny, mleczny i masowe rybołówstwo wpływają na zmiany klimatu, zapobiegniemy jeszcze większym skutkom kryzysu, który nas czeka. Wojny, kataklizmy, migracje i ubóstwo - to przyszłość, której można zapobiec. Reklamy nie mogą przedstawiać zielonych łąk, czystych wód i przejrzystego nieba - ten świat niedługo nie będzie istnieć z powodu chowu przemysłowego zwierząt. To czas na budowanie społeczeństwa odpowiedzialnych konsumentów. Jedynie świadomość na temat rzeczywistości i zmian, jakie musimy wdrożyć, aby zmienić kierunek, w którym idzie świat, może doprowadzić do realnej zmiany. Zostało nam tylko 8 lat przed ostateczną katastrofą. Fałszywy marketing to krzywda dla całej ludzkości. Podpisz apel i pomóż nam zmienić bieg wydarzeń. Iga Woźniak Renata Jakóbczyk Maria Dzienisiewicz Źródła: Lactose Intolerance, www.badgut.org, dostęp: 22.06.2022 Zmieniaj dietę, nie klimat, www.proveg.com, dostęp: 22.06.2022 The Sustainable Development Agenda, www.un.org, dostęp: 22.06.2022 Kampania "Prawda zamiast kłamstwa w reklamie" realizowana jest w ramach projektu "Wzmocnienie potencjału aktywistek/aktywistów poprzez naukę kampaniowania online". Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.2 751 z 3 000 PodpisyUtworzył(a) Iga Woźniak
-
NIE dla podwyżek cen biletów w Gorzowie Wielkopolskim1. Interes ekonomiczny osób niezamożnych Szalejąca inflacja uderzyła najbardziej w budżety osób i rodzin niezamożnych. Dla niektórych wycofanie się z podwyżki może oznaczać pieniądze na dodatkowy posiłek, dla innych – umożliwi korzystanie z komunikacji miejskiej w ogóle. Uważamy, że miasto nie powinno szukać oszczędności kosztem niezamożnych mieszkańców i mieszkanek zmagających się ze skutkami trudnej sytuacji ekonomicznej w całym kraju. 2. Redukcja szkodliwego wpływu samochodów na środowisko naturalne oraz zdrowie mieszkańców miasta Gorzowa Dostępność komunikacji miejskiej jest kluczowym narzędziem dostępnym władzom gminnym w Polsce w walce ze szkodliwym wpływem człowieka na środowisko naturalne. Zwiększenie jakości i dostępności komunikacji publicznej przekłada się bezpośrednio na zmniejszenie natężenia ruchu samochodowego, będącego olbrzymim źródłem zanieczyszczenia powietrza i szkodliwego hałasu. Dostępność transportu publicznego ma wpływ na ograniczenie ruchu samochodowego, będącego źródłem szkodliwych dla człowieka zanieczyszczeń powietrza. Ponadto, podwyższanie cen biletów stawia władze miasta w niekorzystnym świetle i szkodzi wizerunkowi na gruncie społecznym i ekologicznym. 3. Konieczność zrównoważonego rozwoju Koncepcję zrównoważonego rozwoju zaproponowano już w 1987 r. w raporcie Światowej Komisji do spraw Środowiska i Rozwoju pn. "Nasza wspólna przyszłość". Uważamy, że obowiązkiem każdej odpowiedzialnej władzy jest dążenie do takiego rozwoju, który zaspokajając potrzeby współczesnego społeczeństwa, nie będzie miał negatywnego wpływu na możliwości rozwojowe przyszłych pokoleń. Obecny model rozwojowy miasta Gorzowa jest przestarzały i zaczyna się powoli wyczerpywać. Im więcej mamy samochodów, tym więcej miejsca trzeba przeznaczyć na parkingi, co powoduje dalsze rozlewanie się miast i degradację otaczających nas terenów zielonych. Mając na uwadze dobrą przyszłość Gorzowa oraz jego młodych i przyszłych mieszkanek i mieszkańców, trzeba natychmiast nadać transportowi publicznemu wyższy priorytet. Uważamy, że wycofanie się z podwyżki cen biletów jest niezbędnym pierwszym krokiem, by to uczynić. Niezrozumiałe jest zatem ograniczanie tej dostępności przez podwyżkę cen biletów, gdy wg wielu analiz to właśnie niska cena przejazdu transportem miejskim jest jedną z głównych zalet i powodem zmiany samochodu na środki zbiorowej komunikacji. Apelujemy o utrzymanie obecnych cen biletów komunikacji miejskiej! DOŁĄCZ DO GRUPY FACEBOOK "NIE DLA PODWYŻEK CEN BILETÓW W GORZOWIE" Chcesz pomóc nam zbierać podpisy pod petycją o wycofanie się z planu podwyżki cen biletów? Pobierz i wydrukuj kartę do podpisów. Zbierz podpisy (wszystkie pola muszą być czytelnie wypełnione). Zanieś karty z podpisami na poniższy adres: Biuro Poselskie dr Anity Kucharskiej-Dziedzic ul. Bolesława Krzywoustego 22/2A 66-400 Gorzów Wielkopolski204 z 300 PodpisyUtworzył(a) Anna Wardak