• NIE dla wycinki drzew w Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Skraju"!
    Drzewa na terenie zabudowanym potrzebują lekarza drzew - arborysty, który będzie je regularnie badał i zalecał im odpowiednie zabiegi. Tymczasem Spółdzielnia stawia na wycinkę, zamiast przeprowadzić badania dendrologiczne, a wycinki realizować tylko, kiedy jest taka uzasadniona badaniami konieczność. Opinia ornitologiczna określi, czy drzewa są miejscem lęgowym dla ptaków m.in. ptaków objętych ochroną gatunkową. Opinia chiropterologiczna wykaże, czy zieleń wskazana do wycinki jest siedliskiem dla nietoperzy. Wierzby, głogi, jabłonie, klon i robinia to drzewa o cennej wartości przyrodniczej i estetycznej. Dostęp do zieleni jest prawem wszystkich mieszkańców Warszawy! ____________________________________________________________________________________________________________ Sprzeciw dotyczy zamiaru wycinki pięciu wierzb: przy ul. Grzegorzewskiej 13, ul. Kulczyńskiego 8-10 i 12-6, ul. Szolc-Rogozińskiego 19 i 21, ośmiu głogów przy ul. Szolc-Rogozińskiego 8 i 10, trzech jabłoni przy ul. Strzeleckiego 3, a także klonu i robinii przy ul. Magellana 2.
    317 z 400 Podpisy
    Utworzył(a) Julian Popielarski
  • Łąki Leśnicy nie dla betonu!
    Las Mokrzański poddawany jest potężnej presji zabudowy mieszkaniowej ze strony Wrocławia i gminy Miękinia. W Wilkszynie zabudowa szeregowa wchodzi w bezpośrednie sąsiedztwo lasu, zezwolenia na budowę są wydawane bez uchwalonego MPZP. Osiedle Malownicze i jego planowana kontynuacja, Malownicze 2, o kilkudziesięciohektarowych powierzchniach praktycznie grodzą las od strony wschodniej, zabudowują powierzchnie biologiczne, zabierając wodę z lasu. Te same skutki wywiera zabudowa osiedli TBS na dziesiątkach hektarów na Południe od lasu. Wszystkie te inwestycje prowadzone są na dawnych śródleśnych podmokłych łąkach. Łąki te były naturalnym szlakiem migracji od doliny Bystrzycy, przez leśnickie łąki do Lasu Mokrzańskiego i w głąb lasów Mrozowskich. Kolejne grodzone osiedla są realnymi barierami migracji nie tylko dla dużych i mniejszych ssaków, ale coraz częściej śmiertelną pułapką dla ptaków (młode podloty giną zderzając się z pojazdami) i całkowitą barierą dla płazów (brak przepustów dolnych i płotków zabezpieczających na trasach migracji oraz osuszanie łąk i mokradeł). Rosnąca liczba mieszkańców, którzy mają swoje centra życiowe tuż przy lesie, wpływa na penetrację tak brzegu jak i wnętrza lasu. Likwidując zatem naturalne bufory lasu - łąki, pola, zadrzewione nieużytki i budując "na ścianie lasu", godzimy się na bezpośrednią penetrację lasu przez rosnącą populację ludzi, a w konsekwencji na dalszą degradację lasu przez uszczuplenie tak liczebności zwierząt i roślin jak i ich różnorodności, gdy instytucje ONZ i EU uznają kryzys bioróżnorodności za największe wyzwanie i zagrożenie dla ludzkości obok kryzysu klimatycznego. Dlatego postulowaliśmy powstrzymanie chaotycznej zabudowy pół i łąk, utworzenie ochronnej otuliny lasu i jej stopniowe zalesianie. Jednym z elementów takiej ochrony powinno być również zachowanie ciągłości łąk i lasów w Leśnicy w okolicy wieży ciśnień. To ostatni ciągły obszar pomiędzy Parkiem Leśnickim a Lasem Mokrzańskim. Skutki jego przerywania widoczne były na budowie IX. Etapu TBS, gdzie w ogrodzeniu placu budowy utknęło stado przerażonych saren. Na przedmiotowym obszarze po opadach deszczu i roztopach woda długo utrzymuje się na powierzchni ze względu na budowę geologiczną - dominują tu gleby gliniaste i ilaste z niską przepuszczalnością, a zatem zabudowa przyczyni się do przyspieszenia spływu powierzchniowego wód z obszaru akumulacji wód opadowych i z warstwy drenażu (wypływu wód z wyżej położonych wzgórz Lasu Mokrzańskiego, który tu występuje tworząc mokradła) i dalej wpłynie na zmniejszenie infiltracji do wód podziemnych, a co istotne, przedmiotowy obszar sąsiaduje z ujęciem wód głębinowych i stacją uzdatniania wody w Leśnicy. W związku z powyższym całkowicie zasadną jest naszym zdaniem zmiana obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego dla wymienionych we wniosku działek, według obecnego MPZP przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową oraz inwestycje drogowe. Szczególnie szkodliwy i nieuzasadniony jest w naszej opinii pomysł wytyczenia drogowego łącznika pomiędzy ulicą Dolnobrzeską a Marszowicką, przy obecnych założeniach przecinającego mozaikę siedlisk naturowych (zmiennowilgotne łąki trzęślicowe – kod 6410 oraz ekstensywnie użytkowane niżowe łąki świeże - kod 6510łąka niżowa) i prowadzącego do fragmentacji terenów leśnych (odcięcie fragmentu lasu w rejonie wieży ciśnień) oraz ich zanieczyszczenia w przyszłości spalinami pochodzącymi z ruchu samochodowego, co spowoduje nieodwracalne szkody dla przyrody w tym rejonie, a okolicznym mieszkańcom i turystom odbierze bezpowrotnie niezwykle atrakcyjne tereny spacerowe. Rolę takiego łącznika komunikacyjnego naszym zdaniem z powodzeniem może pełnić planowana ulica Uraska przy TBS-ach, gdyż skupiałby się na nim jedynie ruch lokalny pomiędzy dwoma osiedlami (Leśnica i Marszowice). Za bardzo szkodliwy uważamy również pomysł wyznaczenia drogi dojazdowej dla działek 56/3, 54/4 i 56/5 AR_5 poprzez tereny zalesione (stuletnia dąbrowa). Uważamy, że dalsza zabudowa łąk w Leśnicy to zwykłe barbarzyństwo – to wyrok śmierci dla tysięcy zwierząt, to likwidacja cennych łąkowych siedlisk, które w myśl dyrektywy siedliskowej podlegają ochronie, to wreszcie niszczenie potężnego, naturalnego rezerwuaru wody. To wreszcie niszczenie terenów rekreacji dla tysięcy leśniczanek i leśniczan, w tym dla mieszkańców TBS przy ul. Prężyckiej, dla których utrata „Łąk przy TBS” to utrata jedynego terenu zieleni. Żądamy objęcia tego terenu użytkiem ekologicznym, na którym łąki zgodnie z zasadami ich utrzymania byłyby co roku koszone. W warunkach katastrofy klimatycznej zachowanie leśnickich łąk to działanie ukierunkowane na ratowanie życia!
    3 289 z 4 000 Podpisy
    Utworzył(a) Robert Suligowski
  • Żądamy prawa do samodzielnej decyzji o uczestnictwie w religii dla młodzieży od 15 roku życia!
    Janusz Korczak ponad 100 lat temu napisał: „Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę”. Ktokolwiek uważa, że zmuszając dziecko do uczestnictwa w religii, skutecznie sformatuje jego przekonania, jest w wielkim błędzie. W ludzkiej naturze leży przekora i dążność do ochrony własnej podmiotowości. Dojrzewanie człowieka, wchodzenie dziecka w dorosłość, jest procesem, w którym rodzice powinni pełnić rolę opiekuńczą i pomocniczą. Wychowanie to zaszczepianie w dzieciach określonego systemu wartości, zasad moralnych i etycznych, dialogiczne przekonywanie, ale nigdy forsowanie. Forsowanie przekonań z pozycji władzy rodzicielskiej jest po prostu przemocą, wobec której musi zrodzić się opór. Artykuł 48 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, ale jednocześnie wyraźnie i jednoznacznie stwierdza, że „wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania”. Z zapisu tego wynika więc jasno, że wolność sumienia i wyznania dziecka jest odrębna i podlega ochronie, a zmuszanie go, wbrew jego woli, do uczestnictwa w katechezie czy obrzędach religijnych jest nie tylko przekroczeniem granic jego osobistych wolności, ale także pogwałceniem jego konstytucyjnych praw. Powyższy zapis konstytucyjny znajduje potwierdzenie w przyjętej przez 195 państw - członków ONZ Konwencji o Prawach Dziecka, której inicjatorką, co warto przypomnieć, jest Polska. Artykuł 14 ust. 1 Konwencji stanowi, że „Państwa-Strony będą respektowały prawo dziecka do swobody myśli, sumienia i wyznania”. Wyodrębnienie tej regulacji jest potwierdzeniem, że wolność sumienia i wyznania należy do wolności i praw podstawowych o charakterze osobistym i przynależy dzieciom tak, jak dorosłym, a gwarancje jej przestrzegania i możliwości korzystania należą do kanonu współczesnej demokracji. Tymczasem obowiązująca dziś w Polsce Ustawa o systemie oświaty (Dz.U. z 2021 r. poz. 1915) w artykule 12 ust. 1 stanowi, że o pobieraniu nauki religii uczniowie decydują dopiero po osiągnięciu pełnoletności. Prawo to nie tylko stoi w sprzeczności z przyjętymi przez Polskę międzynarodowymi regulacjami i z naszą własną Konstytucją, ale przede wszystkim całkowicie neguje podmiotowość osób małoletnich, nie przydzielając im nawet udziału w podejmowaniu tej, jakże osobistej, decyzji. W imię wzajemnego szacunku pozwólmy młodzieży samodzielnie decydować o sobie. Zakazy i nakazy stosowane w tak prywatnej sprawie jak religia, nie tylko odnoszą skutki odwrotne do oczekiwanych, ale także dewastują rodzinne i społeczne relacje.
    7 606 z 8 000 Podpisy
    Utworzył(a) Kongres Świeckości Picture
  • Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki: petycja od zwiedzających w sprawie wyboru dyrektora
    Dzięki sprawnym dyrektorkom wybieranym od początku lat 90. ubiegłego wieku Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki konsekwentnie prowadzi ciekawy, ambitny program wystawienniczy i edukacyjny, eksponując nowych, jak i utytułowanych artystów, pokazując ich istotną wagę w kontekście sztuki światowej, a także prowadząc działania towarzyszące angażujące widzów młodszych, starszych i ze specjalnymi potrzebami. To z tego powodu Galeria Zachęta cieszy się popularnością wśród zwiedzających zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Z wyrazami szacunku, Publiczność Zachęty
    4 828 z 5 000 Podpisy
    Utworzył(a) Zachęta Petycja
  • Poprzyj Stowarzyszenie Michałowice w Karkonoszach ws. powiększenia Karkonoskiego Parku Narodowego
    W sąsiednich gminach zauważamy niepokojącą presję rozszerzania deweloperskiej infrastruktury turystycznej, która trwale przeobraża krajobraz, niszczy przyrodę, pozbawia zwierzęta domu, a mieszkańcom uprzykrza życie. Nasze tereny kuszą „inwestorów”. Niezrównoważony, nieadekwatny do wielkości i charakteru Michałowic ruch turystyczny spowoduje utratę walorów cichej osady górskiej oraz degradację środowiska - zakłócenie dotychczasowej równowagi pomiędzy środowiskiem a działalnością człowieka. Chcemy ochrony przyrody oraz zrównoważonego rozwoju!
    7 527 z 8 000 Podpisy
    Utworzył(a) Anita Zając
  • Konwencja Stambulska to nasza Konwencja - brońmy jej!
    1 na 3. Tyle kobiet w Unii Europejskiej doświadcza w życiu przemocy fizycznej lub seksualnej, najczęściej ze strony partnera. W czasie pandemii COVID-19 skala przemocy domowej dodatkowo wzrosła. Konwencja Stambulska to obecnie najskuteczniejsza broń prawna w walce z przemocą ze względu na płeć. Tymczasem rządzący, zamiast efektywnie wdrażać Konwencję, od lat ją atakują. Takim atakiem jest bezpodstawny wniosek złożony przez Premiera do Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie Konwencji Stambulskiej. Dlatego apelujemy o jego wycofanie.
    225 z 300 Podpisy
    Utworzył(a) Sylwia Spurek Picture
  • Przeciw podwyżce opłat za odpady w Warszawie
    Opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych coraz bardziej obciążają mieszkańców Warszawy.
    58 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) MAŁGORZATA WITESKA
  • Chrońmy przyrodniczy skarb Warszawy – Zakole Wawerskie!
    Mokradła podnoszą jakość życia w mieście i są naturalnym sojusznikiem w walce z katastrofą klimatyczną. To miejsca retencji wody, przeciwdziałające zarówno suszom, jak i powodziom, oczyszczające wodę i powietrze, a także łagodzące zjawisko miejskiej wyspy ciepła. Ze względu na swój podmokły charakter i związaną z nim niedostępność pełnią również funkcję ostoi dzikiej przyrody. Same torfowiska stanowią przy tym olbrzymie magazyny węgla, przez tysiące lat wyłapywanego z atmosfery i zatrzymywanego pod ziemią. Ponad 90% dawnej powierzchni polskich torfowisk zostało zdegradowanych na skutek osuszenia, a naturalne bagna w europejskiej stolicy to zupełna rzadkość! Najnowsze badania pokazują, że w zakolskim torfie zmagazynowane zostało tyle węgla, co w milionie baryłek ropy naftowej. Osuszenie tego terenu spowodowałoby ponowne uwolnienie do atmosfery ilości dwutlenku węgla równej emisji 91 tys. samochodów jeżdżących bez przerwy przez rok. Przyrodnicy od dawna twierdzą, że Zakole Wawerskie to bezcenny skarb, fenomen w skali europejskiej. Mieszkają i rozmnażają się tu ptaki rzadko spotykane w mieście (m.in. derkacze, gąsiorki, dziwonie, wodniki) oraz płazy, których światowa liczebność dramatycznie spada (ropucha szara, traszka zwyczajna, grzebiuszka ziemna) czy rzadkie gatunki flory, jak kosaciec syberyjski czy przedstawiciele storczykowatych – kukułka krwista, kruszczyk szerokolistny. W latach 90. w leśnych fragmentach Zakola notowano zagęszczenia ptasich populacji porównywalne z grądami Puszczy Białowieskiej. Choć przymierzano się wówczas do utworzenia w północnej części Zakola rezerwatu, nie udało się ze względu prywatną własność gruntów. W północnej części w olsie powołano ostatecznie zespół przyrodniczo-krajobrazowy. Status reszty terenu pozostaje niepewny – mimo wskazania całego Zakola Wawerskiego jako części Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, nie ma on zagwarantowanej skutecznej ochrony. Wobec braku planu miejscowego zabudowa wdziera się w Zakole na podstawie warunków zabudowy. Nielegalne działania w postaci osuszania i podwyższania terenu podejmowane są tu regularne, choć zgodnie z prawem wodnym nie można samorzutnie zmieniać natężenia ani kierunku spływu wód. Przestrzenie otwarte, łąki, dawne pola uprawne stanowią istotną część zlewni zasilającej wodą pozostałą część Zakola – wszelkie zmiany mogą prowadzić do zachwiania równowagi i nieodwracalnej degradacji torfowiska. Czy stać nas na doprowadzenie do zniszczenia tak unikalnego obszaru? Wymaga to spojrzenia w nieco szerszej perspektywie – dostrzeżenia pożytków, które płyną z utrzymania dużych przestrzeni zielonych. Aby wypełnić założenia unijnej Strategii Bioróżnorodności 2030, Komisja Europejska wzywa do opracowania ambitnych planów zazieleniania obszarów miejskich. W ramach dotrzymywania deklaracji klimatycznych i adaptacji miast do zmian klimatu, część budżetu samorządów przeznaczana jest na tworzenie tzw. błękitno-zielonej infrastruktury – np. ogrodów deszczowych, które zaledwie imitują mokradła. Kompleks mokradeł Zakola Wawerskiego to ponad 270 ha naturalnej błękitno-zielonej infrastruktury i ostoi dzikości, której nie trzeba tworzyć – wystarczy jej nie niszczyć i zapewnić jej należytą ochronę! Co należy zrobić? Niezbędna jest skuteczna ochrona całego obszaru Zakola Wawerskiego przed osuszeniem. Niestety, nie zapewnia jej ani zespół przyrodniczo-krajobrazowy, ani Warszawski Obszar Chronionego Krajobrazu. Priorytetem powinno być utrzymanie podmokłego charakteru tego kompleksu. Pełnienie przez niego funkcji parku retencji pozwoliłoby na przemyślane udostępnienie części mokradła wszystkim warszawiakom, dając im dostęp do nowego obszaru zieleni publicznej, a jednocześnie gwarantując miejsce do życia i rozmnażania płazom, ptakom i jego innym dzikim mieszkańcom. Utworzenie parku mokradłowego na Zakolu wymagałoby minimalnej ingerencji w jego przyrodę, polegającej na wytyczeniu ścieżek i kładek, czy okresowym koszeniu części podmokłych łąk. Tego typu forma dzikiego parku publicznego z dominującą funkcją retencji wody byłaby innowacyjnym i wyjątkowym na skalę europejską rozwiązaniem. Miejsce to powinno pełnić funkcję edukacyjną o roli wody i terenów podmokłych w miastach w kontekście przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu. Dodatkowym argumentem za zachowaniem i monitorowaniem wilgotności tego terenu, oraz wypracowaniem długoterminowej strategii zarządzania wodą, jest zabezpieczenie rejonu Wawra na wypadek powodzi i suszy. Przebudowa systemu melioracji i częściowa renaturyzacja kanałów na podstawie kompleksowych badań hydrologicznych, zwiększy możliwości retencyjne tego obszaru oraz zapewni bezpieczną i harmonijną koegzystencję okolicznych mieszkańców z przyrodą. Aby tereny te mogły być faktycznym dobrem wspólnym i służyć całej Warszawie, w tym lokalnej społeczności, a także przyszłym pokoleniom, miasto musi objąć ten teren opieką. Odpowiednie zapisy w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, wieloletni plan wykupu, dzierżawy lub odszkodowań dla właścicieli gruntów oraz podjęcie się realnej ochrony całego obszaru Zakola Wawerskiego będzie dowodem odpowiedzialnego i realistycznego podejścia do składanych deklaracji klimatycznych. ZAKOLE www.zakole.pl Centrum Ochrony Mokradeł Miasto Jest Nasze Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków Krytyka Polityczna Stołeczne Towarzystwo Ochrony Ptaków prof. dr hab. Maciej Luniak, ornitolog, Muzeum i Instytut Zoologii PAN dr hab. Mateusz Grygoruk, hydrolog, SGGW dr hab. Piotr Sikorski, architekt krajobrazu, SGGW dr hab. Wiktor Kotowski, ekolog mokradeł, Wydział Biologii UW dr hab. Przemysław Chylarecki, ornitolog, Muzeum i Instytut Zoologii PAN dr Iwa Kołodziejska, etnobiolożka, Instytut Slawistyki PAN dr Kasper Jakubowski, architekt krajobrazu Filip Springer, pisarz, Szkoła Ekopoetyki Michał Książek, pisarz Jan Mencwel, Miasto Jest Nasze Stanisław Łubieński, pisarz Tomasz Chodkiewicz, OTOP Sandra Spinkiewicz, radna Dzielnicy Wawer
    6 089 z 7 000 Podpisy
    Utworzył(a) grupa ZAKOLE
  • Manifest Grupy Granica POMAGANIE JEST LEGALNE!
    Jesteśmy i będziemy ludźmi dla ludzi, ponieważ kiedy przemoc staje się obowiązującym prawem, społeczna reakcja jest podstawową powinnością. Współpracując ze wspaniałą grupą Medycy na Granicy, wzywamy inne organizacje społeczne, instytucje działające w obronie praw człowieka, a także wszystkich obywateli do reagowania na obecny kryzys humanitarny! Tylko wspólnie będziemy w stanie zmienić sytuację. Działajmy!
    7 906 z 8 000 Podpisy
    Utworzył(a) Grupa Granica
  • Manifest Grupy Granica POMAGANIE JEST LEGALNE!
    Nie będziemy obojętni! Jesteśmy i będziemy ludźmi dla ludzi, ponieważ kiedy przemoc staje się obowiązującym prawem, społeczna reakcja jest podstawową powinnością. Współpracując ze wspaniałą grupą Medycy na Granicy, wzywamy inne organizacje społeczne, instytucje działające w obronie praw człowieka, a także wszystkich obywateli do reagowania na obecny kryzys humanitarny! Tylko wspólnie będziemy w stanie zmienić sytuację. Działajmy!
    40 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Grupa Granica
  • Wpuśćcie Medyków na Granicę!
    Nawet na polach bitwy służby medyczne mają możliwość działania, a ataki na nie spotykają się z potępieniem społeczności międzynarodowej. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych łamie postanowienia konwencji genewskich, odmawiając możliwości działania w strefie konfliktu hybrydowego lekarzom z grupy Medycy na Granicy. W myśl konwencji osoby chore, ranne lub których stan zdrowia tego wymaga, mają prawo do ochrony i są uprawnione do uzyskania pomocy medycznej. Procedury „push back” w połączeniu z odmową dostępu służb medycznych do dzieci i osób narażonych na przebywanie w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu, godzi w elementarne prawa człowieka oraz wartości, które przez stulecia wypracowaliśmy my, obywatele Europy i świata. Medycy na Granicy to ludzie z wykształceniem medycznym (lekarze i lekarki, ratownicy i ratowniczki, pielęgniarze i pielęgniarki), którzy poświęcili wiele lat na intensywną edukację po to, by nieść pomoc tym, których zdrowie i życie jest zagrożone. To ludzie, którzy złożyli współczesną przysięgę Hipokratesa, czyli obowiązujące w RP Przyrzeczenie Lekarskie, obligujące ich między innymi do tego, by „przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne”. W obecnej sytuacji Medycy na Granicy gotowi są bezinteresownie udzielać pomocy migrantom uwięzionym na granicy, a ich cele są apolityczne i humanitarne. We własnym zakresie zgromadzili ludzi, sprzęt, leki, ambulansy, omówili sposób działania z członkami organizacji pomocowych obecnych w rejonie przygranicznym. Przeszkolili wolontariuszy z zakresu wzywania pomocy medycznej, uruchomili medyczne konsultacje zdalne. Nie oczekują żadnego publicznego wsparcia finansowego. Przypominamy, że nawet w stanie wojny - sytuacji najgorszego ludzkiego okrucieństwa - istnieje obowiązek ochrony ofiar wraz z ich podstawowymi prawami, bez względu na to, po której stronie występują. Prawo to obliguje do poszanowania życia, godności, praw osobistych i przekonań uczestników walki zbrojnej i osób cywilnych, które znalazły się pod władzą strony przeciwnej. Jeńcom bezwzględnie należy zapewnić jedzenie, ubranie, bezpieczne pomieszczenie, a chorym opiekę medyczną. Niedozwolone są wszelkie zamachy na ich życie i zdrowie. Zabronione jest powodowanie niepotrzebnego cierpienia (o ile jakiekolwiek cierpienie można sklasyfikować jako potrzebne). Polska, jako strona wielu międzynarodowych umów, w tym przede wszystkim konwencji genewskich, zobowiązana jest ich przestrzegać - niezależnie od tego, czy wojnę oficjalnie wypowiedziano czy nie. Zważywszy na fakt, że aktualnie Polska oficjalnie nie znajduje się w stanie wojny, tym bardziej niedopuszczalne i irracjonalne jest, aby odmawiać jakiemukolwiek człowiekowi podstawowych praw oraz bezpodstawnie narażać go na cierpienia i śmierć. Na granicy polsko-białoruskiej są już ofiary śmiertelne i będzie ich więcej, jeśli decyzja Szefa MSWiA nie ulegnie zmianie. Temperatury sięgają nocami poniżej zera. Ludzie są wychłodzeni, wygłodzeni, odwodnieni. Nie mają leków na choroby przewlekłe, na które cierpią. Umierają z zimna i głodu w środku Europy w XXI wieku. Wnosimy o natychmiastowe umożliwienie Medykom na Granicy oraz innym służbom medycznym wykonywania obowiązków, wynikających ze złożonego przez nich Przyrzeczenia Lekarskiego, a rząd Rzeczpospolitej Polski do respektowania zapisów zawartych zarówno w Konstytucji RP, jak i prawie międzynarodowym: m.in. w konwencjach genewskich oraz konwencjach ratyfikowanych w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych i Rady Europy, których Polska jest stroną. Prawa człowieka wynikają z przyrodzonej człowiekowi godności, przysługują każdemu bez względu na rasę, płeć, język, wyznanie, przekonania polityczne, pochodzenie narodowe i społeczne, majątek. Respektowanie praw człowieka nie jest wewnętrzną sprawą państw. Władza ich nie nadaje ani nie może ich odebrać. O tym wszystkim możemy przeczytać na oficjalnej stronie polskiego rządu. Wiele dekad pracy i debat nad kształtem prawa międzynarodowego oraz praw człowieka pozwoliło ustalić standardy, których łamanie przez Polskę w XXI wieku jest niedopuszczalne i odrażające. Apelujemy o wpuszczenie Medyków na Granicy do strefy stanu wyjątkowego!
    1 508 z 2 000 Podpisy
    Utworzył(a) Magdalena Niwińska
  • NIE dla murów! TAK dla pomocy!
    Na granicy umierają ludzie z wychłodzenia z powodu politycznej gry pomiędzy Łukaszenką a Unią Europejską. Nie dajmy się w to wplątać! Jako Państwo Polskie powinniśmy im pomóc.. i tak już dość krwi jako naród mamy na rękach! Jak możemy spoglądać sobie w oczy? Jak możemy o sobie mówić, że jesteśmy państwem chrześcijańskim? Z dziedzictwa Jana Pawła II? Błagamy! Obudźmy się i podejmijmy stosowne kroki ku realnej pomocy potrzebującym na granicy naszego Państwa. Udzielmy im schronienia, inaczej przestaniemy istnieć jako rzeczywisty naród europejski, który sam kiedyś dostał to, o co teraz proszą inni.
    11 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Piotr Mahlik