• Łódź bez polowań
    Wymienione wyżej organizacje występują w imieniu obywateli i obywatelek gminy Łódź, którym zależy na poszanowaniu środowiska naturalnego i możności obcowania z naturą i zwierzętami. Chcemy zwrócić Pani uwagę na wzrost świadomości ekologicznej mieszkanek i mieszkańców Łodzi i okolic oraz na rosnącą wrażliwość mieszkanek i mieszkańców gminy, którzy chcą mieć realny wpływ na to, co się dzieje w lasach i łąkach wokół nich. Lasy są naszym wspólnym dobrem, miejscem rekreacji i wycieczek rowerowych i należy o nie szczególnie dbać i chronić. Zwierzęta nie stanowią zagrożenia dla ludzi, w przeciwieństwie do myśliwych, którzy w sposób bezpośredni zagrażają życiu i zdrowiu naszemu oraz naszych zwierząt. W związku z przypadkami postrzeleń myśliwych i przypadkowych osób podczas polowań uważamy, że takie wyłączenia mogą zwiększyć bezpieczeństwo wszystkich użytkowników lasów naszej gminy. Decyzje o wyłączeniu gmin z terenów łowieckich znajdują uznanie wśród ich mieszkańców. Przykładem jest Sopot, którego prezydent nie chce polowań na terenie gminy. Liczymy, że nasz głos zostanie pozytywnie rozpatrzony i wystąpi Pani do Marszałka Województwa Łódzkiego o wyłączenie obszaru gminy Łódź z terenu planowanych nowych obwodów łowieckich.
    4 254 z 5 000 Podpisy
    Utworzył(a) Magdalena Gałkiewicz Picture
  • Ratujmy 219a! Nasz wspólny las, kawałek prawdziwej Puszczy Karpackiej
    "Wydzielenie 219a" to 30 hektarów Puszczy w Nadleśnictwie Stuposiany, przy granicy z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym. Rosną tu 150-letnie buki i jodły, wielki jawor, który powinien być pomnikiem przyrody, poluje tu puszczyk uralski, a pod martwymi drzewami rośnie nowe pokolenie. Wyjątkowy las - piękny, stary, dziki, przyjazny, budzący podziw. Nasz wspólny las - mój i Twój, turysty i mieszkańca i każdego kto zechce spędzić tu czas. Za kilka tygodni mają tu wejść pilarze, a buldożery zbudują sieć dróg, co czwarte drzewo zostanie wycięte i wywiezione. Nasz las rośnie tu od tysięcy lat. 500 lat temu w okolicy pojawiły się pierwsze stałe osady wołoskie, Dydiowa, Dźwinacz, Ustrzyki Górne, Wołosate. W dolinach lasy zamieniono na pola, na połoninach pasły się zwierzęta. Ale ten las pozostał. Pod koniec XIX wieku Austro-Węgry zbudowały nieopodal kolej, a przedsiębiorcy dobudowali sieć kolejek wąskotorowych. Wielkie buki i jodły można teraz było sprzedać na dalekich rynkach z zyskiem, na miejscu wyciętych drzew zaczęto sadzić nowe lasy gospodarcze. Nasz las znów był poza zasięgiem, jako jeden z ostatnich w całych Bieszczadach zachował swój pierwotny charakter. Po Akcji Wisła dotychczasowi mieszkańcy zostali przymusowo wysiedleni. Dawne pola i łąki zarastały, a ten stary las trwał. W latach 50. pojawili się tu naukowcy, zachwyceni pięknem Bieszczad zaczęli planować Park Narodowy. Nasz las miał stać się jego częścią, ale ostatecznie granica Parku przeszła tuż obok. W latach 70. zbudowano tu drogę do wywozu drewna, ale w tym samym okresie na terenie Nadleśnictwa powstał ośrodek myśliwski dla dygnitarzy. Polowania wygrały z gospodarką leśną, nasz las przetrwał - znów. Od lat 90. gospodarka leśna wzięła górę, więcej dróg i lepsza technologia pozwoliły wjechać głębiej niż dotychczas. Ale w naszym lesie przez 30 lat prawie nie było ingerencji, co parę lat wycinano raptem kilka, kilkanaście drzew. Nasz las trwa tu od tysiącleci. Teraz jest koniec 2019 roku i Nadleśnictwo właśnie ogłosiło przetarg, wyznaczono drzewa do wycięcia, wytyczono szlaki, którymi będzie jeździł ciężki sprzęt. W 2020 ROKU NASZ LAS CZEKA WYCINKA. W ciągu kilku miesięcy ponad 4 tysiące kubików drewna ma zostać wycięte, wywiezione i sprzedane. Byliśmy z interwencją w Nadleśnictwie, namówiliśmy leśników do wizji terenowej, złożyliśmy do Lasów Państwowych i do Ministerstwa Środowiska wnioski o uchronienie naszego wspólnego lasu przed wycinką. Zaangażowaliśmy naukowców i specjalistki, wspólnie zinwentaryzowaliśmy chronione gatunki. Nic się nie zmienia, Lasy Państwowe są głuche. Według ich wizji cięcia są konieczne, żeby wyrosło młode pokolenie drzew. To jest absurd! W tym lesie drzewa dożywają sędziwego wieku, a kiedy się przewrócą, ich miejsce zajmuje młode pokolenie - i tak toczy się to od tysięcy lat. Wystarczy pójść do lasu, żeby to dostrzec. Już 10 grudnia mają zostać wyłonieni wykonawcy robót, zaraz potem do naszego lasu wjadą buldożery i wejdą pilarze. Lasy Państwowe są powołane do troski o nasze wspólne dobro. Mają odpowiadać na społeczne potrzeby. Rozumiemy, że gospodarce potrzebne jest drewno - dlatego na rynek trafia rocznie 40 milionów kubików z naszych wspólnych lasów. Ale społeczeństwu potrzebny jest dziki las, wolny od cięć i zabiegów agrotechnicznych. Gdzie mamy go szukać, jeśli nie tutaj, w 219a? Ile jeszcze zostało nam takich dzikich skrawków, które cudem uchowały się przez stulecia gospodarczej ekspansji? TO NASZ LAS - MÓJ I TWÓJ - NIE POZWÓLMY GO ZNISZCZYĆ.
    12 682 z 15 000 Podpisy
    Utworzył(a) Inicjatywa Dzikie Karpaty Picture
  • Zakaz trzymania psów i innych zwierząt na łańcuchach
    Pomimo wielu obietnic i projektów, ustawa, która miała ten zakaz wprowadzić została „zamrożona". Jest to ważny temat i poważny problem, który powinien zostać rozwiązany w jak najszybszym czasie. Niekontrolowane, długotrwałe trzymanie zwierząt na łańcuchach lub przywiązanych do przedmiotów uniemożliwiających im poruszanie i przemieszczanie ma m.in. tragiczny wpływ w przypadkach, kiedy zwierzęta są zaniedbywane. Uniemożliwia im to samodzielne próby zdobycia wody i pożywienia, a także znalezienie schronienia. Naraża je to tym samym na cierpienie, a niejednokrotnie na śmierć.
    8 385 z 9 000 Podpisy
    Utworzył(a) Agnieszka Lewandowska-Demus
  • Petycja w sprawie złego traktowania zwierząt w schronisku w Pile
    Obecnie w schronisku przebywa od 500 do 700 psów i kotów, które dostarczane są z terenu kilkudziesięciu gmin. Ta ilość z roku na rok znacząco wzrasta - rosną oczywiście dochody właściciela! Schronisko nie jest przejściowym azylem dla zwierząt, w którym przebywałyby tylko tymczasowo i w którym by o nie dbano. Jest to więzienie dla psów. Psy chore, słabe, starsze siedzą w jednym kojcu po kilka razem. I te są narażone najbardziej na zagryzienie przez silniejsze, dominujące psy, co zdarza się każdego dnia. Psy siedzą w klatkach stłoczone na betonie! Zwierzęta same nie upomną się o swoje prawa! Oczekujemy podjęcia działań mających na celu poprawienie warunków bytowych podopiecznych schroniska poprzez: 1. Zapewnienie stałej opieki lekarza weterynarii; 2. Prawidłowe żywienie psów – obecnie stosowana karma, to 4% mięsa; 3. Utworzenie niezależnego od właściciela wolontariatu - społecznego nadzoru, aby osoby, które chcą współpracować, mogły w każdej chwili wejść na teren schroniska, również w czasie nieobecności właściciela, a tylko przy obecności pracowników, co dotychczas nie było możliwe; 4. Podjęcie skutecznych działań adopcyjnych oraz promujących tego typu zachowanie - obecnie właściciel firmy nie jest zainteresowany zmianami, gdyż zmniejszy to jego dochody; 5. Udostępnianie wyników kontroli do wiadomości publicznej zgodnie z Ustawą o dostępie do informacji publicznej; 6. Umożliwienie każdej osobie potencjalnie zainteresowanej adopcją prawa swobodnego wstępu do schroniska w godzinach otwarcia i adoptowania psa, którego sobie wybierze; 7. Wprowadzenie w Pile powszechnego obowiązku sterylizacji, kastracji i czipowania psów. 8. Wprowadzenie skutecznych mechanizmów kontroli środków publicznych wydanych przez Gminę Piła na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami. Potrzebujemy Waszego poparcia, Waszych podpisów pod petycją. Tylko wspólnie możemy wygrać tę walkę z ludzką bezdusznością!
    159 z 200 Podpisy
    Utworzył(a) Artur Łazowy Picture
  • NIE STRZELAJCIE DO ŁOSI NAD BIEBRZĄ!
    Dolina Biebrzy jest naturalną i historyczną ostoją tego gatunku w Polsce. Łosie z Biebrzańskiego Parku Narodowego zimą przenoszą się do lasów gospodarczych przylegających do parku. Tam padną ofiarą myśliwych. Lata moratorium na strzelanie do łosi sprawiły, że zwierzęta te nie boją się ludzi. Są też atrakcją turystyczno - przyrodniczą nad Biebrzą. Jeśli zgodzimy się na ich odstrzał będzie to miało zarówno wymiar masakry, jak i zubożenia atrakcyjności turystycznej regionu. Warto przeczytać także: https://oko.press/ministerstwo-srodowiska-znosi-zakaz-odstrzalu-losi-beda-ginac-tez-zwierzeta-parkow-narodowych/ https://oko.press/bedzie-rzez-losiom-grozi-zaglada-dyrektor-biebrzanskiego-parku-narodowegomowi-ministrowi-szyszce/ https://www.biebrza.org.pl/123,o-losiu.html http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12302252
    990 z 1 000 Podpisy
    Utworzył(a) Radosław Sawicki
  • Ochrona Dzięcioła Zielonego w Zabytkowym Parku Górnik Siemianowice Śląskie
    Każda wycinka pod zabudowę (betonowanie przestrzeni publicznej) przybliża nas do ograniczania terenów zielonych oraz otaczającej nas przyrody, w której bytują dzikie zwierzęta i ptaki. Ta przestrzeń jest potrzebna dla nas, naszych rodzin, dzieci. Powstrzymajmy to, ponieważ jest to działanie również na szkodę miasta. Zamiast przyciągać mieszkańców ościennych miast do zielonej okolicy, to przez takie działania tracimy nawet swoich. Cóż z tego że zamieszkają, jak każdą wolną chwilę i urlop wypoczynkowy będą spędzać tam, gdzie są tereny zielone, aby się zrelaksować i wypocząć przy okazji zasilając budżet innego miasta.
    1 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Artur Siemion